Agustin Egurrola kilka dni temu oficjalnie został przedstawiony widzom TVP jako juror 3. edycji programu Dance Dance Dance. Wieści o przygarnięciu "wizjonera tańca" przez Telewizję Polską wzbudziły dość skrajne reakcje, a gorzkich słów nie szczędzili choreografowi m.in. Kinga Rusin i Michał Piróg. Zadowolona z kolei zdawała się Joanna Moro.
Za sprawą nowej roli w Dance Dance Dance Agustin Egurrola znalazł się w centrum medialnej wrzawy. Jego miejsce w fotelu jurora ogłoszono w Wiadomościach "artystycznym transferem roku" i to mimo tego, że wcześniej pracował już za kulisami show. Teraz (byłemu?) jurorowi Mam Talent poświęcono kolejny materiał, tym razem na temat rzekomego "hejtu", którego padł ofiarą po ogłoszeniu decyzji na kanapie śniadaniówki TVP.
Przypomnijmy: "Wiadomości" TVP witają Agustina Egurrolę jako jurora w "Dance Dance Dance": "WIZJONER TAŃCA w Telewizji Polskiej"
W niedzielnym wydaniu Wiadomości wyemitowano materiał, pod którym podpisali się Maciej Sawicki oraz Elżbieta Marchowiecka. Zapowiedziano go paskiem "Taneczny transfer budzi zazdrość" i skupiono się w nim na medialnej krytyce, która spadła w ostatnich dniach na Agustina. Prowadząca program Edyta Lewandowska podkreśliła z kolei, że gwiazd TVP "systematycznie dotyka hejt".
Już na początku reportażu określono Egurrolę "autorytetem w świecie tańca, który musi zmierzyć się z falą krytyki". Powód? Według Sawickiego choreograf jest krytykowany przez byłych kolegów wyłącznie za to, że przyjął propozycję TVP. Skupiono się w tym wypadku na niedawnych wypowiedziach Michała Piróga, znajomego Agustina jeszcze z czasów show TVN You Can Dance.
Na balach u wielu sku***eli zawsze grała jakaś orkiestra, tańczył jakiś balet, grali jacyś aktorzy i to jest w tym najgorsze. Oczywiście to moje subiektywne odczucia. Każdy robi, co chce i podejmuje dobre dla siebie decyzje. Jedni uprawiają seks, bo kochają partnera/partnerkę, inni bo kochają seks, a inni bo kochają pieniądze - cytowano słowa Piróga z jego instagramowego postu.
Autorzy materiału poszli jednak o krok dalej i najpierw zarzucili Pirógowi, że "nie powinien występować w roli arbitra elegancji", co próbowano poprzeć pociętymi wypowiedziami "zwykłych" ludzi. Wytknięto mu też stawanie w obronie usuniętego z finału Top Model Dominica D'Angelica, za co zrugał go Miłosz Manasterski, redaktor naczelny Agencji Informacyjnej.
Kilka tygodni wcześniej można usprawiedliwiać kolegę, w grę wchodzi nawet zarzut molestowania seksualnego, a kilka dni później niszczyć byłego już kolegę, który po prostu rozpoczął współpracę z konkurencją - słyszymy w materiale.
Nie zapomniano też uderzyć w sam TVN, a żeby wzmocnić wydźwięk materiału, wstawiono nawet fragment Dzień Dobry TVN, w którym Filip Chajzer "zabawnie" udawał ataki paniki. W międzyczasie wmontowano też fragment innego filmu, na którym widzimy, jak Michał Piróg podryguje na sali treningowej. Poświęcono też chwilę innym ofiarom rzekomego "hejtu", którego ofiarami padły gwiazdy współpracujące z TVP. Całość podsumowano oczywiście krótką zapowiedzią pierwszego odcinka Dance Dance Dance.
Myślicie, że w dobie pandemii telewizja publiczna nie ma ważniejszych tematów niż celebryckie transfery? Może widzowie woleliby posłuchać o braku szczepionek i padających biznesach przedsiębiorców?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!