W ostatnich dniach w mediach znów zrobiło się głośno o Barbarze Kurdej-Szatan i jej niesławnym wpisie na temat Straży Granicznej. W poniedziałek wyszło bowiem na jaw, że postępowanie sądowe w jej sprawie oficjalnie zostało rozstrzygnięte. Przypomnijmy, iż pod koniec roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie zdecydował o umorzeniu sprawy. Decyzja ta została zaskarżona przez prokuraturę i w postępowanie trafiło do drugiej instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie ostatecznie utrzymał jednak w mocy poprzednie orzeczenie o umorzeniu sprawy celebrytki, a wyrok stał się prawomocny.
Zobacz: Barbara Kurdej-Szatan przerywa milczenie po umorzeniu postępowania w swojej sprawie! Ma nową teorię
Barbara Kurdej-Szatan w "Wiadomościach". Tak TVP skomentowała umorzenie sprawy celebrytki
Barbara Kurdej-Szatan zdążyła już skomentować rozstrzygnięcie postępowania. Celebrytka za pośrednictwem Instagrama zdradziła na przykład, że decyzja w jej sprawie zapadła już jakiś czas temu, jednak media dopiero teraz zainteresowały się tą kwestią, co - jej zdaniem - jest znaczące. Nie da się ukryć, że finał sprawy wpisu o Straży Granicznej odbił się w rodzimych mediach szerokim echem. Wątek ten poruszono na przykład we wtorkowym wydaniu "Wiadomości": w 20. minucie programu informacyjnego TVP widzowie stacji ujrzeli na ekranach nagłówek: "Hejt w świetle prawa?". Następnie wyemitowano zaś materiał, w którym dziennikarze stacji doszukiwali się spisku w decyzji sądu w kwestii Kurdej-Szatan...
"Mordercy" - tak Barbara Kurdej-Szatan nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej, broniących Polski przed inwazją imigrantów, sprowadzonych przez reżim Łukaszenki na granicę polsko-białoruską. Sąd jednak umorzył postępowanie, a wyrok jest już prawomocny. Czy to kolejny dowód, że sędziowska kasta działa przeciw sprawiedliwości, rządowi i Polakom? - zastanawiała się przed emisją materiału prowadząca Edyta Lewandowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TVP doszukuje się spisku w umorzeniu sprawy Barbary Kurdej-Szatan?
W dalszej części "Wiadomości" widzom przypomniano bogaty w wulgaryzmy fragment wpisu Kurdej-Szatan, który został nawet przeczytany przez lektorkę. Następnie pokazano komentarz posłanki PiS Anny Kwiecień twierdzącej, że "większość Polaków jest oburzona" decyzją sądu w sprawie celebrytki, w której jej zdaniem zabrakło sprawiedliwości. Dodano też kilka komentarzy przechodniów.
Po chwili dziennikarz TVP stwierdził, że słowa Kurdej-Szatan "idealnie wpasowały się w białoruską i moskiewską narrację", a tamtejsze media wykorzystały "histeryczny wpis", by "uderzyć w nasz kraj". Stwierdzono również, iż sama celebrytka wini za taki obrót spraw polskie media. Do materiału dołączono nawet fragment występu Barbary w Salon24, w którym ta mówiła, że gdyby polskie media nie "narobiły afery" z jej wpisu, białoruskie redakcje nawet by go nie dostrzegły.
W dalszej części głównego wydania "Wiadomości" autor materiału otwarcie nazwał wpis Kurdej-Szatan "wulgarnym atakiem" na funkcjonariuszy i państwo polskie. Chwilę później ponownie zasugerowano zaś, że sprawa celebrytki została umorzona dzięki sędziowskiej kaście oraz układowi między sędziami a elitami nieprzychylnymi obozowi władzy.
Dzięki sędziowskiej kaście celebrytka pozostanie bezkarna (...). Zdaniem komentatorów tak w praktyce działa polityczno-sędziowski układ. Jego mechanizm mógł wyglądać tak: Kurdej-Szatan broniła interesów sędziowskiej kasty, publicznie krytykując reformę sądownictwa. A teraz sędziowie uchronili aktorkę od kłopotów - skomentował dziennikarz TVP.
Spodziewaliście się, że "Wiadomości" TVP wyemitują materiał na temat Kurdej-Szatan?