Każdy, kto choć raz widział "Wiadomości" TVP, ma na pewno świadomość, jak "lubiany" przez dziennikarzy telewizji publicznej jest Donald Tusk. Każde wydanie serwisu informacyjnego to kolejne oskarżenia, negatywne reportaże i wynajdywane w archiwach "smaczki", które mają pogrążyć lidera PO. Tym razem do politycznej walki wciągnięto także jego córkę.
Kasia Tusk na celowniku "Wiadomości" TVP. Poszło o... drogie torebki
W czwartkowym wydaniu "Wiadomości" TVP pojawił się dość intrygujący materiał, w którym pochylono się nad "straganem Donalda Tuska". Wcześniej chwalił się nim w sieci Oskar Szafarowicz, blisko współpracujący z obozem rządzącym. Na ladzie położono produkty i ceny, o których polityk miał mówić w swoich wystąpieniach.
Pod koniec zeszłego roku polityk straszył, że zabraknie węgla, że Polacy będą zamarzać na ulicach, a chleb będzie po 30 zł. Czy te prognozy się sprawdziły? Oczywiście nie. Donald Tusk kłamał i niepotrzebnie straszył Polaków. Możemy być pewni, że także w tym roku, w trakcie kampanii wyborczej powie absolutnie wszystko, żeby tylko wrócić do władzy - grzmiał autor materiału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uwagę zwrócił jednak pewien szczegół, a mianowicie obecne na ladzie... torebki Kasi Tusk. Wyceniono je na 30 tysięcy złotych za sztukę i spoczęły w koszyku tuż obok słynnych już "drogich" butów polityka. Co ciekawe, autor materiału wytknął córce lidera PO, jakoby nabyła kosztowne akcesoria... z pieniędzy podatników. Skąd taki wniosek i czy ma na to jakieś dowody? Tego nie wiemy.
Widzimy tutaj buty za 4,5 tys. zł czy torebkę jego córki Kasi Tusk za 30 tys. zł. Wszystko z naszych podatków. Z podatków, które wspólnie płacimy - padło na antenie.
Całość wyemitowano w ramach materiału zatytułowanego "Na straganie Tuska", który chwilę wcześniej zapowiedziała Danuta Holecka. Włączanie Kasi Tusk w polityczne porachunki jej ojca i polityków partii rządzącej pozostawiamy Waszej ocenie. Sama zainteresowana nie odniosła się jeszcze do materiału, który pojawił się w "Wiadomościach TVP".