Od początku urzędowania przyjmujemy formułę dialogu z rolnikami – podkreślił minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podczas środowej konferencji podsumowującej pierwsze sto dni prac nowego Kierownictwa Resortu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na konferencji obecny był także wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak. W sieci wylądowały zdjęcia z wydarzenia. Czujne oko internautów szybko wychwyciło pewną modową kwestię - polityk wystroił się w elegancki garnitur w delikatną kratę, a stylizację uzupełnił stylowym obuwiem.
Michał Kołodziejczak w butach Gucci za 3400 zł
Okazuje się, że są to loafersy od Gucci, za które trzeba zapłacić 795 euro, czyli ok. 3400 zł.
Loafersy to rodzaj obuwia, które charakteryzuje się brakiem zapięcia – nie mają sznurówek, ani pasków. Są łatwe do założenia i zdejmowania, co sprawia, że są wygodne w codziennym użytkowaniu. Często mają płaską podeszwę i są wykonane ze skóry lub zamszu, choć można znaleźć też modele wykonane z innych materiałów. Loafersy mogą być noszone zarówno w bardziej formalnych, jak i w luźniejszych stylizacjach. Są popularne wśród mężczyzn i kobiet na całym świecie.
Pod postem na platformie X (dawny Twitter), gdzie wstawiono zdjęcia Kołodziejczaka we wspomnianych butach, zaroiło się od komentarzy. Jedni stawali w obronie wiceministra, inni zaś podśmiechiwali się.
No ale co? Jeden rolnik inwestuje w ciągnik (co potem lemingi wypomną), drugi zaś w obuwie. Wszak wiadomo, że wygodny but jest ważny dla zdrowia. I prezencji. "Po butach go poznacie" - mówi stara zasada męskiej elegancji; Przecież większość rolników w Polsce chodzi w butach Gucci; Oj tam, pewnie podróba z bazarku - czytamy w komentarzach.
Mówiąc o butach i Michale Kołodziejczaku, warto przypomnieć pewną anegdotę z jego życia. Pod koniec 2022 roku, goszcząc w podcaście Piotra Kędzierskiego i Kuby Wojewódzkiego, został zapytany o to, czy zdarza mu się odczuwać w stolicy krzywe spojrzenia i wyższość Warszawiaków.
"Król TVN" stwierdził, że już chyba skończyły się czasy, że ktoś z większego miasta patrzy z pogardą na kogoś, kto jest ze wsi. Lider AgroUnii podkreślił, że, niestety, wciąż się tak zdarza, przytaczając historię wizyty w butiku.
Kupowałem buty, które faktycznie nie były tanie. Mówię do sprzedawczyni: "To co, targujemy się?". Powiedziała, że targować to się można na bazarze. Poprosiłem kierownika sklepu, bo to, co mnie spotkało, to była pogarda dla polskiej wsi - zagrzmiał polityk.
Cenę paliwa też negocjujesz, jak jedziesz na stację benzynową? - zapytał go wtem Wojewódzki. Jak zamawiam 5 tys. litrów z hurtowni, to oczywiście, że się targuję - odpowiedział Kołodziejczak.
Stylowy polityk?