Piątkowy protest przeciwko niezrozumiałym swawolom Prawa i Sprawiedliwości oraz bezdusznemu orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego już teraz nazywany jest przez media "największym antyrządowym ruszeniem we współczesnej historii Polski". W samej tylko Warszawie na ulice miało wyjść ponad 100 tysięcy osób solidaryzujących się z kobietami, z których rządzący chcieliby uczynnić męczenniczki na miarę XXI wieku, odbierając im prawo do aborcji w przypadku trwałych i ciężkich wad płodu.
Coraz bardziej donośny głos sprzeciwu nie przeszkadza jednak skrajnej prawicy w dalszym snuciu fantazji na temat karania kobiet, które zwyczajnie nie zgadzają się, aby władza właziła z buciorami do najbardziej intymnych sfer ich życia. Niespełna 29-letni Wiceminister Sprawiedliwości i protegowany samego Zbigniewa Ziobro Michał Woś dał temu wyraz w piątkowy wieczór podczas wywiadu dla - cóż za niespodzianka - Radia Maryja.
Mimo stosunkowo młodego wieku pan Woś jest najwyraźniej znawcą na tyle wybitnym, że już czuje się na siłach szafowania wyrokami w mediach. Jego zdaniem organizatorkom protestów będzie grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Wszyscy prokuratorzy w Polsce mają traktować organizatorów nielegalnych zgromadzeń jak przestępców. Będą stawiane zarzuty. Będzie grozić im nawet do ośmiu lat więzienia w związku z narażeniem na utratę życia lub zdrowia, bo sytuacja z epidemią jest poważna - deklamował Woś, zgrabnie pomijając fakt, że to jego koledzy z ławy sejmowej odpowiedzialni są obecnie za podżeganie i tak już napiętych nastrojów w kraju.
Przypomnijmy: Jadwiga Emilewicz szokująco o wolności kobiet: "Kończy się wtedy, gdy ZACHODZĄ W CIĄŻĘ"
Całe wysiłki państwa są skierowane na to, żeby zachować wydolność służby zdrowia, aby każdy, kto tego potrzebuje, nie został pozostawiony samemu sobie. (…) Nie może być jakiejkolwiek tolerancji dla bezprawia. Podobne wytyczne zostały wydane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji w stosunku do policji - groził na antenie Radia Maryja 29-letni wiceminister.
Poseł prawicy próbował rzecz jasna przekonać słuchaczy rozgłośni ojca Rydzyka, że protestujący są skoncentrowani na "wściekłym atakowaniu kościoła", mimo że niemal we wszystkich miastach świątynie są omijane przez manifestujących szerokim łukiem.
Nie może być zgody, żeby nasze chrześcijańskie dziedzictwo było w taki sposób atakowane - zamartwiał się reprezentant Solidarnej Polski.
Pogróżki Wosia chyba jednak na niewiele się zdały. Na poniedziałek już bowiem szykuje się kolejna fala protestów
To jest parada wolności, to jest karnawał wolności, to jest wolność, której nam żaden przestraszony gnojek nie odbierze. Nawet jak będzie go obstawiać, a nas straszyć, cała polska policja. Pamiętacie, że w poniedziałek blokujemy wszystko? - czytamy na oficjalnym profilu Strajku Kobiet na Twitterze.