"Jeśli wyniki audytu będą wątpliwe Mateusz Kijowski powinien podjąć męską decyzję i pożegnać się z Komitetem Obrony Demokracji" - powiedział Radomir Szumełda, wiceprzewodniczący KOD. Odniósł się do informacji, że do firmy informatycznej Kijowskiego i jego żony trafiały duże pieniądze ze zbiórek publicznych Komitetu Obrony Demokracji. Chodzi o 91 tysięcy złotych za rzekome świadczenie usług informatycznych.
Pytany, czy Mateusz Kijowski powinien odejść, powiedział, że to jego decyzja i nikt na to nie ma wpływu. Dodał jednak, że to "kwestia poczucia honoru i własnej uczciwości".
Rzeczywiście dzisiaj mamy w KOD-zie kłopot - przyznał Szumełda. Przed nami są audyty. Jeśli będą korzystne dla Mateusza Kijowskiego nie ma problemu, żeby wrócił, startował w wyborach. Jeśli rzeczywiście wyniki tych audytów będą wątpliwe, to jego decyzja. To kwestia poczucia honoru i własnej uczciwości.
Odniósł się także do zapewnień Kijowskiego, że zarząd KOD-u powinien wiedzieć, że otrzymywał pieniądze. Lider KOD zapewniał, że w kwietniu rozmawiał m.in. z Szumełdą.
Nie wiedziałem, że spółka Kijowskiego bierze jakiekolwiek pieniądze. O tym dowiedziałem się na początku grudnia. Żyłem w przekonaniu, że cała obsługa i strony internetowe, były realizowane przez wolontariuszy. Czuję się mocno zawiedziony. Najgorsze jest to, że to trafia w całą organizację i miliony sympatyków KOD-u. Odbudowanie zaufania będzie bardzo trudne.
Zobacz też: Kijowski u Moniki Olejnik: "Jestem człowiekiem honoru!"
Były działacz KOD o Kijowskim: "Za pierwsze uzbierane do puszek KOD pieniądze kupił sobie najnowszego iPhone za 4500 zł"
Źrodło: TVN24/x-news