Kolejna edycja Konkursu Piosenki Eurowizji już za nami. Zgodnie z oczekiwaniami, w wielkim finale nie brakowało zaskoczeń. Choć w notowaniach bukmacherów zdecydowanie prowadziła Chorwacja i reprezentujący ich Baby Lasagna, to ostatecznie po zwycięstwo sięgnęła osoba reprezentująca Szwajcarię - Nemo. Sobotni koncert odbył się bez udziału Polski.
Eurowizja 2024 już za nami. Internauci podzieleni po werdykcie
Od początku było wiadomo, że walka o podium będzie w tym roku zacięta. Oprócz Chorwacji i Szwajcarii chrapkę na zwycięstwo mieli też reprezentanci Ukrainy, Irlandii czy Izraela. Tym razem żaden z krajów, które uplasowały się w najlepszej piątce nie dostał mniej niż 220 punktów z televotingu, tak więc rywalizacja toczyła się do ostatnich sekund i szanse były dość wyrównane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nic zatem dziwnego, że fani zareagowali dość skrajnie, gdy już wyłoniono zwycięski kraj. W sieci nie brak komentarzy, że Chorwacja została "ograbiona ze zwycięstwa" i to Baby Lasagna powinien stanąć na podium. Część komentujących wskazuje, że dla nich to on jest prawdziwym wygranym, bo dostał najwięcej głosów z televotingu, a więc od samych widzów.
"Baby Lasagna to prawdziwy zwycięzca. Tak uznała publiczność i Nemo doskonale o tym wie", "Szkoda, że Chorwacja została ograbiona ze zwycięstwa. "Rim Tim Tagi Dim" podobało mi się dużo bardziej niż "The Code", "Taka energia, takie show i tylko 2. miejsce?", "Widzowie wydali werdykt i ich serca podbił kto inny. Widać, kto wygrał naprawdę", "Chorwacja była dużo lepsza. Szkoda, że jurorzy tego nie widzą" - czytamy.
Dla równowagi jest też wiele głosów przeciwnych, a niektórzy twierdzą, że oba kraje równie mocno zasługiwały na zwycięstwo.
"Szwajcaria po prostu miała "to coś". To właśnie magia Eurowizji", "Co za różnica, kto wygrał? Różnica głosów była bardzo mała. Wyrównany poziom w tym roku", "Szwajcaria była super, Chorwacja też. Ale ktoś przecież musiał wygrać", "Mocne top 5 w tym roku. Nieważne, czy wygrałaby Szwajcaria, czy Chorwacja, dla mnie i tak super" - piszą ci drudzy.
A jakie są Wasze odczucia?