Filip Chajzer nie narzeka ostatnio na nudę: w cztery miesiące udało mu się poznać w internecie młodszą o 13 lat Julię, z którą zaręczył się w Dominikanie, zaczął snuć plany mieszkaniowe, potem zerwał zaręczyny, a ostatnio znów spacerował z nią i kawką na wynos.
Dobrze, że przynajmniej zawodowo jest w miarę stabilnie: od lat pracuje w "Dzień Dobry TVN", gdzie cieszy się niesłabnącą sympatią producentów. Co do sympatii widzów nie można już być tak pewnym, bo fani śniadaniówki coraz częściej wypisują w internecie, że nie są zadowoleni z zachowań Filipa na antenie. Trudno się temu dziwić...
Filip Chajzer w "Dzień Dobry TVN" - widzowie narzekają na prowadzącego
Nie inaczej było i w minioną niedzielę. Filip dyżurował w "Dzień Dobry TVN" ze swoją wierną koleżanką, Małgorzatą Ohme, która musi mieć świętą cierpliwość do współprowadzenia programu z Chajzerem. Zdaniem widzów coś w zachowaniu prezentera się jednak nie zgadzało. Kilka osób napisało o tym na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip, chyba gruba była impreza, bo bo jakiś zmarnowany dziś jesteś na wizji - napisał jeden z internautów, a druga widzka dodała: Mam wrażenie, że ostatnie zmiany życiowe mocno się na Panu odbiły i dodały 10 lat. Mam nadzieję, że szybko pożegna Pan kłopoty i wróci do nas poprzedni Filip. Powodzenia.
Okazało się, że Filip Chajzer wnikliwie czyta podobne komentarze, bo postanowił odpowiedzieć na głosy zmartwionych fanów śniadaniówki. Wyjaśnił to tak, że po prostu produkcja "zabrania mu się ekscytować", bo na ekranie widać, że jego zachowanie jest bardzo nieprzystające do tego, czym się zajmuje...
To zupełnie nie to. Podobno nie mogę być zbyt ekspresywny, bo to się źle ogląda. Po antenie jestem 100% Filipem. Teraz 55% - odpisał zmartwionej fance, a widzowi odpowiedział tak: Zabraniają mi się ekscytować. Muszę być stonowany. Tylko ja stonowany wyglądam jak na kacu.
Też myślicie, że to kwestia stonowania...?