Ideą programu "Love Island" jest, by uczestnicy łączyli się pary i szczęśliwie dotrwali w nich do finału, by zmierzyć się w walce o 100 tysięcy złotych. Nagrodą "pocieszenia" jest dłuższa ekspozycja na uwagę widzów, co może przekuć się na liczbę obserwujących na Instagramie, a w przyszłości zaowocować intratnymi propozycjami zawodowymi. Nie jest zatem tajemnicą, że uczestnicy przybywają na wyspę miłości, by budować nie tylko relacje, ale też zasięgi w mediach społecznościowych.
Bohaterowie "Love Island" muszą zatem zabiegać nie tylko o sympatię płci przeciwnej, by stworzyć parę i przetrwać "przeparowania" oraz eliminacje, ale też przekonać widzów co do szczerości ich zrodzonego w hiszpańskiej willi uczucia. Ostatnią szansę mieli podczas czwartkowego odcinka, w którym produkcja zadała im spisanie "miłosnych wyznań" i wygłoszenie przed "drugą połówką" w wieczorowych kreacjach.
Rafał postanowił napisać dla Oli piosenkę, na co ona reagowała głównie niekontrolowanym śmiechem, Dominik dla Julii przypomniał sobie o istnieniu... Adama Mickiewicza, a Igor wygłosił przemowę po angielsku - tym językiem właśnie posługuje się swobodniej, mieszkając na co dzień w Londynie.
Magda wzruszyła się tym gestem na tyle, że pokusiła się o wygłoszenie słów "kocham cię", mimo że wcześniej zapewniała o powściągliwości w nawiązywaniu głębszych relacji. Część widzów powątpiewa w uczucie pary z najkrótszym stażem wśród wyspiarzy.
Znają się dwa tygodnie i już się kochają?
Magda, prawie ci wierzę. Najpierw trąbisz o powściągliwości w kwestii uczuć, a po dwóch tygodniach "kocham cię" pod adresem chłopaka, którego znasz tylko z programu? Ludzie, jesteście aż tak naiwni i to kupujecie?
Nie wierzę w jej "kocham cię", przykre, że tak piękne słowo rzucane jest na wiatr - pisali internauci.
Wyznania Igora i Magdy i tak zostały najlepiej ocenione przez widzów, a znaczna ich część chwaliła szczerość i klasę Igora. Najbardziej dostało się Rafałowi i Oli, którzy, choć od początku typowani na faworytów do zwycięstwa, nie są w stanie przekonać wielu fanów co do szczerości ich "wielkiej miłości".
Jak na parę z najdłuższym stażem słabe były te wyznania. Jakoś nie mogę się do nich przekonać. Bardziej pasują na relację brat i siostra.
Sztuczność - tyle widzę.
Po obejrzeniu wszystkich trzech par stwierdzam jednogłośnie, że Olka z Rafałem grają. To widać po spojrzeniach, pocałunkach, po wszystkim, nie ma żadnej chemii. Sparowali się i postanowili przetrwać cały program bez przeparowań, żeby wyglądało to bardziej wiarygodnie. Jak wygrają, to będzie żenada - oceniali ich relacje fani programu.
Wielki finał "Love Island" już dziś (piątek) wieczorem. Macie swoich faworytów?