Jeszcze do niedawna Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski tworzyli zgraną parę nie tylko w "M jak Miłość", lecz i w prawdziwym życiu. Ich związek nie wytrzymał jednak próby czasu i aktorzy rozstali się w 2022 roku, co stało się branżową sensacją.
Zobacz: Adriana Kalska KOMENTUJE teorie internautów na temat jej powrotu do Mikołaja Roznerskiego! (FOTO)
W jednym z wywiadów Kalska utrzymywała jednak, że zarówno ona, jak i Roznerski profesjonalnie podchodzą do swojej profesji. Ich prywatne rozstanie nie położyło się cieniem na tym, jak prezentowali się widzom Dwójki. Ostatnio jednak coraz częściej słyszy się głosy, że fani serii mają szczerze dość ich wątku, bo... fikcja zaczęła mieszać im się z rzeczywistością. Wszystko przez pojawiające się tu i ówdzie plotki głoszące nowinę o domniemanym zejściu się pary, co dementowała sama aktorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie brawa. Okazało się, że w Polsce mamy więcej detektywów niż grzybów po deszczu - pisała wówczas na Instagramie.
Widzowie serialu są zmęczeni zalewającymi ich informacjami, a wyraz swojego niezadowolenia postanowili okazać samym scenarzystom. Ci z kolei znajdują się obecnie w kłopocie, bo chcąc spełnić oczekiwania widzów, zmuszeni są podjąć szereg trudnych decyzji.
Wieść niesie, że właśnie przez to Kalska i Roznerski mają pożegnać się z serialem. Jak donosi "Super Express", do obsady dołączył już nowy aktor podbijający serce postaci granej przez Adrianę (w tej roli Philippe Tłokiński), a Mikołaj niedawno powrócił na plan "Na dobre i na złe". Oliwy do ognia dolewa fakt, że widzowie od jakiegoś czasu byli rozczarowani ich grą aktorską.
Co ciekawe, komentarze pojawiające się pod najnowszym postem oficjalnego profilu "M jak miłość" potwierdzają wersję tabloidu. Widzowie opowieści o Mostowiakach pisali tam między innymi, że wątku serialowej Izy i Marcina nie da się już oglądać.
Jak dla większości, idiotyczny wątek... książkę można napisać, już lepiej ich nie oglądać; A ja już mam dość tej pary. Flaki z olejem słodkopierdzące; Ciężko już się ogląda ten wątek, zmieńcie scenariusz... - czytamy.
Myślicie, że coś jest na rzeczy?
Przypomnijmy, że podobne problemy z nastawieniem fanów miał swego czasu serialowy Andrzej Budzyński: Krystian Wieczorek przypomina fanom, że nie jest postacią z "M jak miłość": "Dostaję dużo obraźliwych wiadomości"