Od kilku dni to Sopot jest centrum wydarzeń w polskim show biznesie. W kultowej Operze Leśnej odbywa się kolejna już edycja TOP of the TOP Sopot Festival. Stacja TVN połączyła imprezę z prezentacją jesiennej ramówki, dzięki czemu na scenie oprócz artystów pojawiały się też gwiazdy flagowych programów. Nie zabrakło więc Martyny Wojciechowskiej czy Kuby Wojewódzkiego.
Kayah w ogniu krytyki po występie w Sopocie
Na festiwalu najważniejsza jest jednak muzyka i to właśnie wykonania artystów są szeroko komentowane w mediach. Obiektem krytyki są nie tylko wyszukane kreacje, co akurat jest kwestią gustu, ale też jakość wykonów. Internauci mają wiele do zarzucenia zarówno gwiazdom z krótkim estradowym stażem, jak i tzw. wyjadaczom.
Środowe występy Kayah odbiły się szczególnym echem. Gwiazda śpiewała w duetach z Michałem Szpakiem i Renią Jusis. W pewnym momencie do piosenkarek dołączyła też Mery Spolsky. We trójkę wykonały przebój "It's Not Enough" z repertuaru Jusis.
Widzowie są zgodni, że nie były to najlepsze popisy w prawie 40-letniej karierze Kayah. W komentarzach na oficjalnym profilu TVN na Instagramie można znaleźć mało pochlebne wpisy pod adresem artystki.
Kayah już nie powinna śpiewać, tylko krzyk; Kayah dziś nie wypadła dobrze; Wokal Kayah tragedia; Okropne to było - czytamy.
Co poszło nie tak w występie Kayah?
Niektórzy internauci nieco dyplomatycznie sugerowali, że być może festiwal miał złe nagłośnienie, ponieważ wokalistkę momentami trudno było w ogóle usłyszeć. Podczas innych występów nie było to jednak aż tak odczuwalne.
Warto zaznaczyć, że nie tylko Kayah została skrytykowana przez widzów. Internauci zbesztali też inną ikonę polskiej sceny. Nie ukrywali, że rozczarował ich występ zespołu Lady Pank i wokal Janusza Panasewicza. Jak twierdzą, 67-latek "grubo mijał się z dźwiękami".
Rzeczywiście było aż tak źle?