Za nami 12. edycja "The Voice of Poland". Trzeba przyznać, że dawno żadna odsłona muzycznego show nie budziła takich emocji, jak ta. Nie może być tu jednak mowy o sukcesie producentów. Właściwie po każdym odcinku w sieci aż roiło się od epitetów pod adresem jurorów, którzy dokonywali kolejnych kompletnie niezrozumiałych decyzji co do dalszego uczestnictwa swoich podopiecznych w programie.
W sobotę, po prawie dwóch miesiącach zmagań muzyków przed kamerami, spośród czwórki finalistów wyłoniono kolejnego zwycięzcę show. Triumfatorką została Marta Burdynowicz, która obok Wiktora Dyduły była typowana jako główna kandydatka do wygranej. Drugie miejsce w finale zajął Bartosz Madej, a trzecie Rafał Kozik. Za zajęcie pierwszego miejsca w finale uczestniczka otrzymała kontrakt płytowy z wytwórnią muzyczną Universal Music Polska, nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych, a także tytuł Najlepszego Głosu w Polsce.
Jako pierwszy z czwórki finalistów w programie na żywo nieoczekiwanie odpadł właśnie Wiktor Dyduła, podopieczny Tomsona i Barona. Ogromna część widzów była niepocieszona. Internet dosłownie zalała fala komentarzy od zszokowanych fanów, którzy nie dowierzali w to, że największy faworyt 12. edycji "The Voice of Poland" wylądował ostatecznie na ostatnim miejscu. Zdaniem wielu internautów wyniki musiały zostać sfałszowane.
Szanuję Martę, ładnie śpiewa, ale to są chyba jakieś jaja, że sfałszowali głosy, bo inaczej wygrałby Wiktor;
To musi być przekręt, gardzę TVP jeszcze bardziej niż wcześniej;
Nigdy nie piszę komentarzy, ale muszę. Jestem w szoku! Obserwując to, jak wielkie Wiktor miał wsparcie od ludzi, co było widać i na FB, i na IG, byłam przekonana, że będzie w finałowej dwójce. Zdecydowanie najbardziej charyzmatyczna i stylowa postać. Ustawka jak nic;
Tego, że odpadł jako pierwszy, nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Zdecydowanie najlepszy duet dzisiaj, a także najbardziej charyzmatyczny na scenie. Podopieczny chłopaków kolejny raz niedoceniony;
To jest jakiś żart. Największa charyzma. Faworyt do 1. miejsca. Nie wierzę.
Rozumiecie ich wzburzenie?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?