Jeżeli producentom "The Voice od Poland" zależało na tym, by najnowsza, 12. edycja show, co tydzień budziła ogromne emocje wśród widzów, ich cel został osiągnięty. Nie oznacza to jednak, że odczucia fanów względem odświeżonego panelu jurorskiego są pozytywne. Najmniejszą popularnością cieszy się bezsprzecznie Sylwia Grzeszczak, która w tym roku zadebiutowała w roli trenerki.
W najnowszym odcinku surowe i bezlitosne oblicze pokazał również weteran programu, Marek Piekarczyk. W sobotę podczas Nokautu muzyk zdecydował się wyrzucić Piotra Lato i Karolinę Charko na rzecz Karoliny Piątek, budząc niedowierzanie kolegów z jury. Trenerzy ocenili obejrzany występ pary uczestników, wyrażając skrajnie różne opinie. Piekarczyk, poirytowany tym, co zobaczył, nie krył swojego oburzenia i mocno skrytykował uczestników z własnej drużyny.
Ludzie mają takie swoje interpretacje i zmieniają linię melodyczną, która jest genialna. Jestem okrutny, bezwzględny, będę tępił zjawisko niszczenia piosenek. Ja wiem, że czołówka polskiej estrady niszczy stare piosenki, kaleczy je, zmienia. - dogryzał zniesmaczony.
Mareczku, ale pięknie zaśpiewali, nie zniszczyli jej, nie możesz tak mówić. Poleciałeś teraz Marek, ale masz prawo tak myśleć - stanęła w ich obronie Justyna Steczkowska.
Nie zgadzam się. Ci, którzy są nijacy i ale nauczyli się śpiewać, zmieniają linie melodyczne i robią różne dziwne rzeczy z piosenkami - grzmiał Marek.
Wbrew radom reszty trenerów, Piekarczyk zdecydował się za to zostawić w programie Karolinę Robinson, której wykonanie piosenki "Sand My Love (To Your New Lover)" - delikatnie mówiąc - pozostawiało wiele do życzenia.
Nawet tego nie skomentuję. Niektórzy jurorzy podejmują niezrozumiałe decyzje - rzucił chwilę później skonsternowany Baron.
Najwięcej szumu wywołała jednak Grzeszczak. Gdy Małgorzata Chruściel zaśpiewała "Turning Tables" z repertuaru Adele, piosenkarka bez zastanowienia wzięła ją na miejsce młodej Igi Andrzejczak.
Małgocha, Zawładnęłaś tą sceną. Jesteś moją petardą. Zarażam się tobą i nie wyobrażam sobie programu bez ciebie - kadziła po jej występie.
Chwilę później na scenę weszła Julia Stolpe, która swoją aranżacją "Alei gwiazd" rzuciła Grzeszczak na kolana. Jurorka niespodziewanie zdecydowała się pożegnać z Chruściel i zostawić w składzie Stolpe, wywołując u reszty jury niekłamany szok i niesmak.
Wow. Mocne posunięcie - stwierdził Tomson.
Tuż po emisji odcinka w sieci zawrzało. Na profilu facebookowym "VoP" zaroiło się od komentarzy, w których fani show wieszali psy na Sylwii za pozbycie się Małgosi z programu, licząc na to, że Grzeszczak zostanie zastąpiona w kolejnej edycji przez innego jurora.
Wyrzucenie Adrianny to już było nieporozumienie, ale to, co zrobiła na koniec, zaskoczyło nawet trenerów. MASAKRA!!!!
Rafał albo Igor zamiast Małgosi? Dramat.
Że nie wybrała Małgosi, to jest całkowity absurd, najlepszy głos wyrzucony, a został śpiewający od niechcenia Daniel.
Jak mogła zrzucić z krzesła Małgosię! To jest decyzja niezrozumiała i niepoważna!!!
Grzeszczak i Piekarczyk są mega rozczarowujący. Ich decyzje są nieracjonalne, szczególnie Piekarczyka, który zostawił fałszującą Robinson. Dno!!! Dla mnie to najgorsza edycja!!
Dostało się też samemu Piekarczykowi. Fani show nie przebierali w słowach.
Uważam, że trener brzydko potraktował duet. Jego słowa były nie na miejscu. Zwykłe chamstwo.
Pan Marek na tym etapie chyba też powinien mieć odwrócone krzesło, żeby oceniać wokal, a nie osobiste sympatie.
Miny reszty jurorów bezcenne.
Też sądzicie, że Sylwia Grzeszczak i Marek Piekarczyk powinni zostać wymienieni w kolejnej edycji?