Program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" co jakiś czas wywołuje kontrowersje. Już kilka razy było o nim głośno w zagranicznych mediach, które orzekły, że przebieranie uczestników za czarnoskórych artystów jest rasistowskie.
Przypomnijmy: Sukces polskiej wersji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo": zagraniczne tabloidy piszą o blackface. "TO RASISTOWSKIE!"
Spore emocje budzą też werdykty, które widzowie, a nawet sami uczestnicy często uważają za niesprawiedliwie.
Po ostatnim odcinku w sieci znów zawrzało. Robert Janowski tak genialnie wcielił się w postać Stinga, że jurorzy w trakcie jego występu bili brawa na stojąco. Michał Wiśniewski stwierdził, że "to występ wieczoru", a Gromee ze łzami w oczach przyznał, że "odebrało mu mowę".
Po głosowaniu jurorów Janowski prowadził, mając 37 punktów. Następnie swoje punkty przyznali uczestnicy, którzy zignorowali świetny występ Roberta i wywindowali na pierwsze miejsce Katarzynę Łaską, która z wynikiem 45 punktów wygrała odcinek.
Widowie są wściekli i uważają, że wygrały osobiste sympatie.
Z całym szacunkiem, to pan Robert powinien wygrać odcinek. Cóż, widać w tym programie ciężko o obiektywną ocenę, chyba ważniejsze są "koleżeńskie" relacje; Uczestnicy kolejny raz ocenili inaczej niż jury. Mam wrażenie, że przyznają oceny po prostu tym, których lubią; Bardzo szkoda, że w tej edycji uczestników zżera zazdrość i punkty są przyznawane po "koleżeńsku" za występy, które były fatalne; Nieładne zachowanie tej uczestniczki, a na pewno niehonorowe; Koleżeńskie układziki - piszą w komentarzach.
Tez uważacie, że wygrana należała się Robertowi?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!