Program "The Voice of Poland" niedawno po raz kolejny powrócił na antenę. Muzyczne show, którego celem jest znalezienie następnego "najlepszego głosu w Polsce", gości na antenie już po raz 14. Obecnie format jest na etapie przesłuchań w ciemno, a jednym z jego uczestników został "fryzjer gwiazd" Łukasz Darłak. Niestety wokół jego występu pojawiło się sporo wątpliwości...
Widzowie węszą ustawkę w "The Voice of Poland". "Fryzjer gwiazd" zabrał głos
W drugim odcinku obecnej edycji show Darłak pojawił się na przesłuchaniach, gdzie wykonał piosenkę Pectus "Jeden moment". Swoim wykonaniem zyskał przychylność Justyny Steczkowskiej i Marka Piekarczyka, ostatecznie dołączając do drużyny tej pierwszej. Internauci zwrócili jednak uwagę, że mężczyzna wyrobił sobie przez lata wiele znajomości, a jedną z nich miał nawiązać z Magdą Steczkowską, prywatnie siostrą piosenkarki.
Zobacz też: Widzowie "The Voice of Poland" OBURZENI zachowaniem jurorów: "W zagranicznych edycjach jest WIĘKSZA KULTURA"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapewne z tego powodu komentujący zaczęli snuć domysły, jakoby udział mężczyzny w programie był "ustawką". Sam zainteresowany jednak zdecydowanie temu zaprzecza, a na jego instagramowym profilu pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. Darłak nazywa podobne oskarżenia "nieprawdziwymi" i zapewnia, że wszystko odbyło się spontaniczne.
Jurorzy odwracający się podczas nagrań w programie, odwracają się spontanicznie, nie znając uczestników, ich nazwisk, ani piosenek. Wszyscy jurorzy, którzy odwrócili się podczas mojego wykonania, odwrócili się z własnej woli, nie znając mnie - wyjaśnia.
Jednocześnie uczestnik ogłasza, że mimo znajomości z Magdą nigdy nie miał okazji poznać Justyny. Z racji tego, że jest jego idolką od wielu lat, w programie wybrał właśnie ją.
Nie poznałem do dnia nagrań pani Justyny ani nigdy nie miałem okazji z nią współpracować. To ja podjąłem decyzję o wybraniu jej jako mojego trenera wokalnego od zawsze i Justyna Steczkowska była dla mnie idolką, dlatego wybrałem właśnie ją. (...) Znajomość z siostrą Justyny nie ma nic wspólnego z moim udziałem w programie. Jestem, byłem i pozostanę profesjonalistą - podsumował, dodając, że artykuły na jego temat są "zmyślone i nieprawdziwe".
Przekonał Was?