Śmierć Andrzeja Wajdy okazała się szokiem dla jego bliskich oraz całego środowiska filmowego, dla którego reżyser był mentorem i największym autorytetem. Mistrza kina w rozmowie z nami wspomina także Agnieszka Więdłocha, znana z ról w serialach historycznych. Chociaż narzeczonej Antoniego Pawlickiego nie udało się jeszcze zadebiutować w filmie innym niż komedia romantyczna, żałuje, że nie będzie miała szansy na zagranie u Wajdy:
To był wielki człowiek, wielki artysta i wielki wizjoner. Mnie osobiście dotyka to, że już nigdy u niego nie zagram, a miałam takie marzenia - opowiada. To był artysta, który dawał aktorom ogromną wolność i przestrzeń. Rozmawiałam z nim dwa tygodnie temu, był w fantastycznej formie i mówił, że chciałby jeszcze nakręcić kolejny film. Każdy aktor marzył, żeby u niego zagrać i zazdroszczę tym, którzy mogli u niego wystąpić.
_
_