Już od dłuższego czasu Małgorzata Rozenek niemal każdego dnia zdaje na Instagramie relacje z wizyt w centrum fitnessowym Anny Lewandowskiej, w którym ćwiczy w pocie czoła pod okiem światowej klasy ekspertów. Efekty widać gołym okiem w każdym kolejnym poście zamieszczanym przez Rozenek w mediach społecznościowych. I choć w przeszłości gwiazda często oskarżana była o nadużywanie programów graficznych, tym razem możemy mieć pewność, że to "sama natura".
Zmiany w fizjonomii Małgoni ewidentnie bardzo oddziałują na rzeszę jej internetowych fanów. W środowy wieczór ulubienica TVN-u wrzuciła do sieci fotki w beżowej sukience mini z odsłoniętym brzuchem. W sekcji komentarzy niemal natychmiast rozpętała się zażarta dyskusja na temat figury celebrytki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Użytkownicy platformy w dużej mierze nie szczędzili Rozenek komplementów. Doceniono przede wszystkim trud włożony w ćwiczenia i godne pozazdroszczenia samozaparcie.
Widziałam ostatnio na żywo na lotnisku i ma figurę idealną. Nie jej wina, że obecnie usilnie promuje się dodatkowe kilogramy. Na żywo widziałam, super zdrowa i zgrabna figura.
Widziałam Gosię w galerii. Wygląda zjawiskowo.
Wow, piękna figura. Widać pracę włożoną w ćwiczenia.
Oczywiście znaleźli się też tacy, którzy na nowy "look" Rozenek zaczęli kręcić nosem. Niektórzy posunęli się tak daleko, że zaczęli posądzać celebrytkę o promowanie anoreksji, wytykając jej przy tym, że to czy tamto ma "za chude".
Już pomału to chyba pani troszeczkę za chuda. Gdzie ta piękna figura?; To idzie w złym kierunku; Za mało tłuszczyku - czytamy pod postem Rozenek.
Ciekawe tylko, czy owi internauci równie chętnie dzieliliby się publicznie swoimi przemyśleniami na forum, gdyby stwierdzili, że ktoś ma ich daniem "za dużo tłuszczyku"? Najwyraźniej pewnej grupie społeczeństwa nigdy się nie dogodzi. Pozostaje cieszyć się, że przynajmniej oni mogą na pewno pochwalić się sylwetkami jak z marzeń. Ani za chudymi, ani też za grubymi.