Małgorzata Rozenek spokojnie mogłaby uczyć aspirujących celebrytów, jak sprawnie wykorzystać swoje przysłowiowe "pięć minut" i zamienić je w... zdaje się, że nieskończoność. Odkąd Gonia dała nam się poznać jako "Perfekcyjna pani domu", minęło już kilka dobrych lat, w trakcie których jej pozycja rynkowa wcale nie zmalała, a wręcz odwrotnie.
Wraz z mężem Radosławem wykorzystuje więc fakt popularności do granic możliwości, w czym nie przeszkodziła jej nawet przebyta ostatnio, ze względu na zakażenie koronawirusem Radzia, kwarantanna. Bo gdy tylko Małgorzata mogła opuścić dom, rzuciła się w wir pracy.
Jak jednak wiadomo, zajętości Rozenek to nie tylko wizyty w śniadaniówce czy kolejne sesje zdjęciowe, ale także (a może i przede wszystkim) Instagram, za pośrednictwem którego codzienność Małgosi śledzi... 1,4 mln internautów, co też następnie przekłada się na gigantyczne sumy oferowane "Perfekcyjnej" za posty sponsorowane. A warto tutaj przypomnieć, że swoje pierwsze instagramowe reklamy na koncie ma już nawet niespełna pięciomiesięczny Henryk Majdan.
Być może więc ku zaskoczeniu niektórych w niedzielę Małgorzata wcale nie pokusiła się o kolejny wpis sponsorowany, bowiem publicznie świętowała "wielki dzień" syna, dumnie ogłaszając, że... zjadł właśnie pierwszą marchewkę w życiu.
Dziś wielki dzień. Pierwsza marchewka Henryka. Już zapomniałam jak brudzi - zaczęła swój wpis.
Po chwili postanowiła go jednak uzupełnić, ponieważ nie musiało minąć zbyt dużo czasu, by pod zdjęciem umorusanego warzywem Henia pojawiły się komentarze "zatroskanych" o jego życie "instamatek". Część z nich brzmiała:
Pani Małgosiu, a dlaczego tak szybko?
Książka "Świadoma mama" i teraz takie coś?
Henryś jest przesłodki, ale widać, że nie wykazuje jeszcze oznak gotowości do rozszerzania diety. Można spokojnie dać mu jeszcze trochę czasu.
Dla Henia jeszcze za wcześnie.
Wówczas więc Małgorzata postanowiła doinformować swoje "wszechwiedzące fanki":
Dla wszystkich zatroskanych wcześniejszym niż 6-mśc rozszerzaniem diety: Henryk jest pod kontrolą lekarza. To moje trzecie dziecko, pozostała dwójka żyje. Wspaniałego dnia!
Cieszycie się z sukcesu Henryka?