W obecnych czasach popularność gwiazd i celebrytów mierzy się głównie liczbą ich "followersów" w mediach społecznościowych, dzięki czemu oni sami mogą "przebranżować" się również w tak zwanych influencerów. A co za tym idzie, stworzyć sobie dodatkową szansę na zarabianie pieniędzy. Niestety w praktyce często kończy się tak, że polecając reklamowane produkty, niektórzy z nich popisują się potencjalnie szkodliwą ignorancją.
ZOBACZ: Blanka Lipińska wciska fankom "suplementy na depresję": "Pomaga i to bez recepty, BEZ PSYCHIATRY"
Na szczęście celebryci potrafią też wykorzystać swoje zasięgi w szczytnym celu, takim jak na przykład zwrócenie uwagi rzeszy internautów na ważne kwestie. Julia Wieniawa postanowiła wesprzeć kampanię informacyjno-edukacyjną Ministerstwa Zdrowia, Solidarnie dla transplantacji z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Donacji i Transplantacji. Jego celem jest promowanie świadomego dawstwa narządów, krwi, szpiku i komórek macierzystych.
Wieniawa występuje w specjalnym spocie kampanii, w którym deklaruje, że sama planuje oddać swoje narządy po śmierci.
Chcę być dawcą, oddam swoje narządy. Każdy z nas może potrzebować przeszczepu, ale i każdy z nas może być potencjalnym dawcą. Ja po śmierci oddam swoje narządy, bo wiem, że mogę uratować życie nawet ośmiu osób. Ty też możesz to zrobić - zachęca.
Postawa godna podziwu?