Zapracowane mamy - celebrytki chętnie chwalą się swoimi umiejętnościami "multitaskingu". Od Kourtney Kardashian po Annę Lewandowską wszystkie pokazują na swoich profilach społecznościowych macierzyńską codzienność, której niezwykle ważnym elementem jest karmienie bobasa. Do grona karmiących piersią mam, które dzielą się ze światem dźwiękiem laktatora na InstaStories, dołączyła właśnie Małgorzata Rozenek.
Mama trzech chłopców, z których najmłodszy, Henryczek, wciąż preferuje mleko mamy, wrześniową niedzielę spędziła pracowicie, bo na planie sesji zdjęciowej. Od rana na Instagramie Rozenek lądowały relacje z tego, co dzieje się za kulisami. Po konturowaniu twarzy, malowaniu i układaniu fryzury przyszła pora na przymiarki. W międzyczasie Perfekcyjna musiała też "ogarnąć" karmienie Henryka.
Jedną z pór karmienia syn postanowił przespać, celebrytka musiała więc odciągnąć pokarm. Praca laktatora nie przeszkodziła Małgorzacie w kontynuowaniu relacji na Stories. W pewnym momencie zapracowana mama oburzyła się na swego menedżera, Wiktora, który chciał pokazać, jak Rozenek odciąga pokarm.
Wiktor!! - krzyknęła niezadowolona celebrytka, po czym pospieszyła z wyjaśnieniami:
Bo Wiktor chce pokazać, że odciągam pokarm. Tak, odciągam pokarm, bo jestem w pracy i Henio akurat śpi. O tej porze jest karmiony, to śpi, a ja odciągam żeby miał na później. Wszystkie mamy karmiące znają i ten dźwięk, i ten sprzęt. Wszystkie mamy karmiące wiedzą, że to tak wygląda. Tak wygląda mało romantyczna rzeczywistość. Człowiek siedzi i odciąga, kiedy może - podzieliła się swą refleksją celebrytka.
Małgorzata nie posunęła się do pokazania, jak wygląda z laktatorem. Zamiast tego zaprezentowała rodzinę, która spędzała z nią cały zdjęciowy dzień.
Podziwiacie ją za dobrą organizację?