Pamiętny dokument Sylwestra Latkowskiego Nic się nie stało jest obiektem publicznej debaty do dziś. Najwięcej emocji wzbudził jednak nie sam film, lecz zorganizowana po nim debata, w trakcie której reżyser zaczął sypać jak z rękawa nazwiskami osób, które jego zdaniem mogą być winne w sprawie afer związanych z Zatoką Sztuki.
Jak nietrudno się domyślić, swój pozew przeciwko Sylwestrowi Latkowskiemu wkrótce zapowiedziała większość gwiazd, które przewinęły się przez dokument i debatę. Jedną z nich był Borys Szyc, którego prawnik wdał się jeszcze z kontrowersyjnym reżyserem w medialną utarczkę słowną. W końcu emocje wokół filmu opadły, ale wcale nie był to koniec problemów Latkowskiego.
Przypomnijmy: Prawnik Szyca DRWI z Sylwestra Latkowskiego: "Równie dobrze może uznać, że Borys jest kosmitą"
Choć niedługo ma mieć swoją premierę kolejne "dzieło" Latkowskiego o kulisach afery Amber Gold, to dopiero teraz powoli dosięgają go przykre konsekwencje związane z poprzednim filmem. O tym, na jakim etapie jest pozew Borysa Szyca przeciwko Latkowskiemu, opowiedział Wirtualnej Polsce reprezentujący go adwokat, Szymon Firek.
Zaraz po emisji filmu wysłaliśmy do Latkowskiego wezwanie przedsądowe. Zażądaliśmy opublikowania przeprosin w najważniejszych telewizjach, publicznych i prywatnych oraz w kilku ogólnopolskich dziennikach. Wspominamy tam nienawistne komentarze, a nawet groźby, które otrzymywał mój klient na skutek niepopartych niczym oskarżeń Latkowskiego. Nie odpowiedział na to wezwanie, nie zareagował w żaden sposób. A więc przygotowaliśmy pozew - skomentował sprawę prawnik aktora.
Jak twierdzi, pozew trafił do jednego z warszawskich sądów pod koniec sierpnia zeszłego roku. Aktor domaga się w nim przeprosin oraz zadośćuczynienia finansowego, które ma zostać przekazane na cele społeczne. Niestety sytuacja epidemiologiczna nie sprzyja szybkiemu rozwiązywaniu takich spraw, jednak adwokat Szyca zapewnia, że sprawa jest w toku.
Pozwaliśmy go o naruszenie dóbr osobistych, chcemy, żeby przeprosił i zapłacił na cele społeczne. Sprawie została już nadana sygnatura, co jest pierwszym etapem sądowego procedowania. Niestety, terminy mocno się przeciągają za sprawą pandemii, więc wciąż czekamy na ustalenie daty rozprawy - dowiedziało się WP.
Myślicie, że to dopiero początek?