Julia Wieniawa w mgnieniu oka z debiutującej w Rodzince.pl Pauli wyrosła na jedną z największych gwiazd w Polsce. Choć ma dopiero 21 lat, kariery z pewnością może jej pozazdrościć niejedna celebrytka. Czy się ją lubi, czy też niekoniecznie, popularności trudno Julii odmówić. Niektórzy twierdzą nawet, że lada moment wyskoczy nam wszystkim z lodówki i coś w tym w sumie jest. Gra w serialach, od czasu do czasu w filmach, na Instagramie nie stroni od reklam, a wkrótce zaprezentuje Polsce swoje taneczne umiejętności w nowej edycji Tańca z Gwiazdami.
Wieniawa dobrze też wie, jak funkcjonuje rodzime podwórko show biznesowe i co powinna robić, by być "na szczycie". Nie unika ścianek, a wręcz przeciwnie, ochoczo bryluje na warszawskich salonach. Chętnie też opowiada o swoim życiu. Nie tylko tym zawodowym, ale też i prywatnym, które, jak dobrze wiemy, często jest ciekawsze. 21-latka z racji dalszej promocji swojej osoby zawitała niedawno do studia Radia Zet, gdzie pogawędziła sobie nieco z Szymonem Majewskim.
Już na samym początku rozmowy przyznała, że mimo młodego wieku i "dziecięcej radości" raczej stroni od zakrapianych balang do białego rana, gdyż skupia się głównie na pracy, która nie współgra z bogatym życiem towarzyskim.
Mówiąc o początkach swojej aktorskiej kariery, przyznała, że "od zawsze miała parcie na szkło". A gdy zaczynała pracę w "Rodzince.pl", bała się... Tomasza Karolaka.
Pierwszy dzień na planie był taki, że całą swoją pewności siebie zgubiłam, gdzieś zostawiłam w domu. (...) To było dla mnie bardzo stresujące, bo po prostu było to moje marzenie - zdradza Wieniawa.
Majewski postanowił więc kontynuować temat pewności z siebie, na co Julia wyznała, że w jej przypadku często jedynie maska, która chroni ją przed krytyką.
Mnie teraz wiele osób komentuje, opiniuje i bardzo łatwo jest kogoś skrytykować i mnie to mimo wszystko dotyka. (...) Wypominają mi: "Idź do szkoły", "Co z ciebie za aktorka? W czym ty niby zagrałaś?". Ja się staram być uodporniona na krytykę. Trzeba się z tym zmierzyć - ubolewa Julka, która zdradza, że w walce z hejtem pomaga jej joga.
Podczas trwającej ponad 40 minut rozmowy Wieniawa zdążyła też posłać kilka komplementów pod adresem Patryka Vegi, którego nazwała "jednym z ojców swojego sukcesu".
Przy okazji Wieniawa ponarzekała też troszkę na krytyków, którzy wytykają jej brak szkoły aktorskiej.
Ja szkoły aktorskiej nie demonizuję. Bardzo chciałabym do niej pójść, jak znajdę tylko czas, bo jak już tam pójdę, to chciałabym oddać siebie całą i nie robić tego pod publiczkę. Teraz przede mną "Taniec z Gwiazdami", trzy premiery filmowe, bardzo dużo się dzieje.
Julia nastraszyła też trochę swoich fanów, mówić, że cały ten show biznes... już się trochę jej znudził.
Byłam na tylu okładkach, polubiłam to, ale już mam przesyt i myślę, że po "Tańcu z Gwiazdami" pójdę do szkoły aktorskiej i zrobię sobie przerwę od mediów, której potrzebuje moja dusza i moje ciało.
Zmartwiony Szymon Majewski zapytał Julkę więc o to, co by się stało, gdyby stanęła przed komisją i jednak nie zdała egzaminów do szkoły...
To jest bardzo możliwe. Jestem na to przygotowana. Cóż, mogą mi powiedzieć, co ty kobieto tutaj robisz? Ja bym wtedy powiedziała, że przyszłam się uczyć, bo szanuję was, szanuję tę szkołę, szanuję tych nauczycieli - odpowiedziała.
Czekacie na przerwę Julki od mediów?