W zeszłym tygodniu, w środę, Marta Wierzbicka miała wypadek samochodowy. Wjechała pod tramwaj. Marta przyznaje, że czasami jeździ "trochę jak szalona" i nawet zdarza jej się nagrywać "snapy" w czasie jazdy. Przypomnijmy: Wierzbicka o wypadku: "NAGRYWAŁAM SNAPY podczas jazdy samochodem. To niebezpieczne!". Zapewnia jednak, że tym razem jechała spokojnie, a telefon leżał obok.
- Zawsze się spieszę, ale myślę, że tak, jak my wszyscy. Jeszcze jak się ma obsesję na punkcie spóźniania się tak jak ja... Ale tego dnia miałam dużo czasu i jechałam spokojnie, tylko że nie zauważyłam tego tramwaju. Zadzwonił i trochę odbiłam w prawo. Gdybym tego nie zrobiła, byłoby źle - wspomina Wierzbicka.
Bardzo przepraszam za korki w zeszłym tygodniu, w środę. Zakorkowałam na dwie godziny całe centrum. Samochód zawisł na tramwaju i trzeba go było rozkleszczać. Szczęście w nieszczęściu. Niewyobrażalny stres. Okropne przeżycie.
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news