Wiktoria Gąsiewska zaistniała w show biznesie dzięki roli w serialu Rodzinka.pl. Wkrótce okazało się jednak, że jej ambicje sięgają dużo wyżej, dlatego z łatwością rozpoczęła karierę instagramowej influencerki. Na łamach prasy plotkarskiej gościła z kolei głównie dzięki związkowi z Adamem Zdrójkowskim oraz systematycznym zapewnieniom, że nie decydowała się jeszcze na zabiegi medycyny estetycznej.
Zobacz: Wiktoria Gąsiewska odpowiada zdjęciem z przeszłości na doniesienia o powiększeniu ust (FOTO)
Choć na co dzień Wiktoria Gąsiewska raczej unika kontrowersji, to kilka dni temu postanowiła podzielić się ze światem dość przykrą historią. Dotyczyła ona podróży nieoznakowaną taksówką we Wrocławiu, która, zgodnie z jej relacją, wcale nie należała do najprzyjemniejszych. W serii materiałów opublikowanych na Instastories aktorka ostrzegła fanów, aby nie korzystali z usług danego taksówkarza.
"Kierowca z zagranicy, który od razu po wejściu do auta zaczął mówić, że Polska to g*wno. Po czym, jak poprosiłam o zamknięcie przedniego okna, usłyszałam, że mam wyp*erdalać" - poskarżyła się swoim obserwującym na Instagramie.
Teraz Wiktoria opublikowała w sieci nowe zdjęcie, na którym zaprezentowała się bez makijażu. Wśród dziesiątek pozytywnych komentarzy znalazł się jednak jeden, który mógł jej popsuć humor. Okazuje się, że jeden z użytkowników serwisu, który na dodatek działał na fałszywym koncie, postanowił zostawić po sobie osobliwą "laurkę" nawiązującą do wydarzeń sprzed kilku dni. Gąsiewska oczywiście szybko mu odpowiedziała.
"Słuchaj g*wniaro. Wsiadłaś do Ubera, a nie do licencjonowanej taksówki. Masz 3 dni na odszczekanie swoich słów, bo jak nie..." - napisał pod postem celebrytki anonimowy użytkownik.
"Zaraz Ty zaszczekasz, jak myślisz, że jesteś incognito" - odpisała Gąsiewska.
Reszta komentarzy była oczywiście w dużej mierze pozytywna, jednak osobliwy wpis rzeczywiście może budzić niepokój. Póki co, oprócz odpowiedzi pod postem, Wiktoria jeszcze nie odniosła się sprawy.