Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|

Wiktoria Gąsior wypisała się ze szpitala psychiatrycznego! Opisała, co się tam działo: "Wyciągnęli mnie za fraki na korytarz i opie*rzali za wstawienie filmu" (FOTO)

284
Podziel się:

Wiktoria Gąsior w najnowszym poście zrelacjonowała krótki pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Uczestniczka "Hotelu Paradise" wyznała, że pracownicy placówki nie byli zadowoleni z jej internetowych publikacji...

Wiktoria Gąsior wypisała się ze szpitala psychiatrycznego! Opisała, co się tam działo: "Wyciągnęli mnie za fraki na korytarz i opie*rzali za wstawienie filmu" (FOTO)
Wiktoria Gąsior wypisała się ze szpitala psychiatrycznego (Instagram)

Wiktoria Gąsior jest jedną z tych osób, które poznaliśmy za sprawą "Hotelu Paradise". Niestety, jej przygoda z show nie należała do najprzyjemniejszych. Zawodniczka bikini fitness, delikatnie mówiąc, nie dogadywała się z resztą uczestników.

Dzięki programowi Wiktorii udało się jednak zgromadzić na Instagramie całkiem spore grono fanów. To właśnie tam zamieściła ostatnio niepokojący wpis. Gwiazdka "Hotelu Paradise" opisała, że trafiła do szpitala psychiatrycznego. Uspokoiła jednak, że zgłosiła się tam na własne życzenie.

Choć początkowo była pełna nadziei, wkrótce oznajmiła, że placówka, do której się udała, nie jest dla niej odpowiednim miejscem. W obszernym wpisie wyznała, że w szpitalu nie zaznała upragnionej ciszy i spokoju. Co więcej, ubolewała, że miała problemy z otrzymaniem kroplówki, a leki na astmę podano jej dopiero po dobie. Po pewnym czasie jej post jednak zniknął.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Klaudia El Drusi o swoim postępie przed kamerą

W niedzielę celebrytka odezwała się do ponad 330-tysięcznej publiczności po raz kolejny. Pod zdjęciem, na którym szeroko się uśmiecha, pozując na tle szpitala, napisała:

Wczoraj, na własne żądanie opuściłam szpital psychiatryczny. Opowiem Wam, co się wydarzyło - zaczyna, następnie streszczając swój pobyt w placówce:

Przyjechałam do szpitala psychiatrycznego na moją prośbę. Chciałam tego. Chciałam w końcu odpocząć. Chciałam być wśród ludzi, którzy będą potrafili mi pomóc. Niestety, podejście personelu (oczywiście nie wszystkich, bo były wyjątki) przerosło moje oczekiwania. Od doby błagałam o kroplówkę nawadniającą, bo ciągle wymiotowałam i czułam się już tak odwodniona, jak po zawodach. Ledwo trzymałam się na nogach. Miałam już wenflon, bo przewieźli mnie prosto z oddziału ginekologicznego, gdzie trafiłam przez ostry ból kręgosłupa i jajnika. Jak już Wam wspominałam, mam krwawą endometriozę na prawym jajniku. Podłączenie tej kroplówki to byłaby dosłownie chwila. Nikt nie chciał mi podać płynów. Dostawałam tylko tabletki. Kolejne tabletki... Nie chcieli mi wydawać moich leków na astmę, bo: "Nie masz tego wpisanego w karcie". Kur*a, bo inaczej nie powiem. Trzem lekarzom na oddziale mówiłam, że mam astmę i podawałam nazwy leków. No cóż, po 24h prośby dostałam swoje leki i kroplówkę - relacjonuje oburzona, a następnie przybliża, jak wygląda codzienność w szpitalu, w którym spędziła ostatnie dni:

Wtedy zaczęłam mieć ataki nerwicowe ze względu na ilość osób dookoła i przede wszystkim hałas. Pielęgniarki miały za*ebisty sposób budzenia pacjentów - darły się nad uchem i wyciągały z łóżka. Czułam się jak kiedyś, na obozie harcerskim. Brakowało jedynie trąbki, bez kitu, i byłoby dokładnie tak samo. W trakcie ataków nerwicy płakałam i krzyczałam, że mam dość tego miejsca, bo traktują nas tutaj jak zwierzęta, a nie osoby chore. Nie było żadnej rozmowy z pacjentem. Dostałam silne leki uspokajające, po których spałam całą dobę - opisuje.

W dalszej części Gąsior ujawnia, jak placówka zareagowała na jej instagramowy wpis. Jak twierdzi, udostępniła go, aby "personel zaczął brać ją na poważnie".

O 23 wyciągnęli mnie za fraki na korytarz i opie*rzali za wstawienie filmu. Później zaprowadzili mnie do lekarza dyżurnego, gdzie znowu dostałam zje*ę, ale wtedy postawiłam na swoim - czytamy.

Następnie przytacza rozmowę z lekarką:

- Ma pani usunąć film z sieci - powiedziała pani doktor.

- Ok, usunę. Nie ma problemu, ale Pani w tym momencie pisze mi wypis ze szpitala, bo wy tu nas nie leczycie, tylko dajecie prochy, żeby człowiek spał. A to nie jest leczenie. Potrzeba rozmowy, wysłuchania, terapii, a nie tylko farmakologii i traktowania nas jak zwierzęta.

- Dobrze, więc niech pani usunie.

- Halo, halo. Przecież była umowa - odparłam. Umówiłyśmy się na kompromis.

- Niestety, nie mogę Pani dać wypisu, bo tylko lekarz prowadzący może go dać. Rano będzie lekarz i opuści Pani szpital - powiedziała pani doktor.

- Ok, pani doktor. Ja pani ufam. Zarchiwizuję post, ale jeśli nie dostanę wypisu, to pokażę więcej. Pokażę, co tu się dzieje naprawdę.

Kulturystka ostatecznie otrzymała wypis od lekarza prowadzącego, który wskazując na napisany przez nią post, ubolewał na to, że przez niego placówka jest pod "ciągłym nadzorem".

Ja rozumiem, że bali się, co więcej pokażę i jaka prawda wyjdzie na światło dzienne. Wstawiając ten post, wiedziałam, że będzie grubo, ale nie mogłam już dłużej patrzeć na takie traktowanie pacjentów - tłumaczy Wiktoria, podsumowując:

To było trudne i mocne doświadczenie w moim życiu, ale wszystko jest po coś. Ja nie chciałam się leczyć psychiatrycznie, bo przecież tylko czubki chodzą do psychiatry, a ja po prostu mam gorszy czas, jak każdy. To normalne. No, jednak nie... Pobyt tam uświadomił mi, że muszę o siebie walczyć i sama nie dam rady. Dlatego cieszę się, że tam trafiłam, bo dla mnie to była kolejna życiowa lekcja. Poznałam wspaniałych ludzi. Przyjaźnie na całe życie. Już tęsknię za moimi dziewczynami i obiecuję Wam, że niedługo poznacie moje gwiazdki. Moją Karolcię i Gabi. Dwa aniołki, które pomagały mi przetrwać w tym miejscu. Dziękuję Wam dziewczynki. Wierzę i wiem, że mój pobyt zarówno w "Hotelu Paradise", jak i na oddziale psychiatrycznym, dzięki moim zasięgom w sieci, pomoże innym, którzy borykają się z takimi problemami - kończy optymistycznie i apeluje: (...) Nie bójcie się prosić o pomoc.

Pod najnowszą publikacją celebrytki pojawiło się mnóstwo skrajnych uwag. Podczas gdy jedni chwalili ją za szczerość i jej kibicowali, inni wskazywali, że powinna na jakiś czas odciąć się od social mediów i skupić na powrocie do zdrowia. Wszystkie komentarze jednak szybko zniknęły spod zdjęcia Gąsior.

A Wy co myślicie o wylewności Wiktorii?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(284)
WYRÓŻNIONE
Iddy
2 lata temu
To logiczne, że kazali usunąć post. I, nie, nie kazali dlatego, że się "boją" tylko dlatego, że są tam też inni pacjenci. Szpitale psychiatryczne nie są dla celebrytek zabiegających o atencję na wszystkie, możliwe sposoby. Są dla ludzi chorych. Szpitale psychiatryczne wyglądają tak samo źle jak inne Szpitale w tym kraju - leczą tak, jakie mają warunki do leczenia. To jednak nie jest dyskusja o szpitalach tylko próba zwrócenia na siebie uwagi.
Aly
2 lata temu
Ta pani chyba myślała ,że sobie zafunduje bezpłatne wakacje. Polezy w łóżku do południa, pospi w ciszy i spokoju, nikt nie będzie od niej niczego chciał. No to się srogo zdziwiła, bo szpital psychiatryczny to nie kurort wakacyjny. Atencjuszka.
Facepalm
2 lata temu
Ile tam była, że tyle przyjaźni na całe życie nawiązała? Co za absurd.
Wertullo
2 lata temu
Ona ma dwubiegunówkę na bank. Mniej sieci więcej psychoterapii. Z jednym ma racje, państwowe leczenie psychiatryczne to dno dna
Nie do wiary
2 lata temu
Proponuję szpitalowi wystawić jej rachunek za pobyt,bo ja się nie zgadzam żeby szło to z kasy podatników. Dwa,założyć sprawę w sądzie o bezprawne nagrywanie. Kto ją w ogóle tam z telefonem wpuścił???? A naprawdę chorzy muszą czekać w kolejkach, przez taką nieodpowiedzialną osobę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (284)
Ania
2 lata temu
Leżałam w Tworkach Pruszków i nie dam złego słowa powiedzieć na lekarzy , salowe i pielęgniarki . Obsługa przemiła , miejsce cudowne, po wieloletnim leczeniu fałszywie zdiagnozowanej depresji nareszcie postawiono mi tam prawidłową diagnozę i podjęto terapię . Jestem im za to bardzo wdzięczna a Wam chcę przekazać jedno : szpital w Tworkach to sanatorium - ja tak się tam czułam.
YhuN
2 lata temu
A ja pracuje w psychiatrycznym szpitalu i wszystko to jakieś pomówienia. Żenada… A nagrywać nie można, nawet posiadać telefonu bo osoby”mocno” chore to okropny widok którym nie należy się dzieli ( osoby te często nie maja świadomości co robią).. Dodatkowo personelu i pacjentów nie można nagrywać, u nas przyjeżdża policja i jest obowiązek usunięcia przy nich… A im pacjentka więcej krzyczy czy wymusza groźbami, tym mniejsza poświęca się jej uwagę… I pielęgniarka nie może podać leków bez zlecenia lekarza.
Nic a nic.
2 lata temu
Za narażenie innych pacjentów oddziału i za niedopilnowanie obowiązków powinien odpowiedzieć ordynator oddziału i personel obecny przy przyjęciu pacjenta. Wygląda na to że procedury sobie a personel sobie.
szpital psych...
2 lata temu
Macie takie złe zdanie o szpitalach psychiatrycznych bo nie rozumiecie ich koncepcji ... Do takiego szpitala trafia się w trybie nagłym np. kiedy następuje zaostrzenie schizofrenii lub wystąpienie nasilonych objawów psychotycznych, zaostrzenie choroby afektywnej dwubiegunowej (np. wystąpienie epizodu maniakalnego z nasilonymi objawami), zaburzenia odżywiania, w których przebiegu pacjent całkowicie odmawia przyjmowania posiłków i płynów, zaburzenia depresyjne, w których przebiegu pacjent przejawia zamiary samobójcze. Czyli w nagłych sytuacjach ! Personel skupia się na wyciszeniu i ustabilizowaniu pacjenta , robi wszystko żeby nie skrzywdził siebie ale i przy okazji innych pacjentów. Z nagłych przypadków nie idzie się do takiego szpitala po to żeby ktoś prowadził z nami terapię ! Tam mają tylko dopilnować ( mówmy wprost ) żeby pacjent się nie zabił i żeby w miarę ustabilizować jego stan - dlatego stosowana jest mocna farmakologia ! Terapię to chory ma zacząć po wyjściu i tak jest też napisane na wypisie że ma prowadzić leczenie w poradni zdrowia psychicznego ! Do szpitala psychiatrycznego w normalnym trybie ze skierowaniem od lekarza trafia się np. ze względu na konieczność dokonania modyfikacji dotychczasowego leczenia – pobyt w szpitalu może być wskazany szczególnie wtedy, gdy pacjentowi mają być włączone jakieś leki, które wymagają monitorowania ich stężenia czy częstego wykonywania kontrolnych badań laboratoryjnych, w celach diagnostycznych (dziać się tak może np. w razie istnienia wątpliwości co do ustalenia diagnozy czy konieczności wykonania jakichś badań, np. obrazowych głowy). Ludzie są niezadowoleni bo nie rozumieją po co jest szpital psychiatryczny , naoglądaliście się filmów o prywatnych klinikach w USA gdzie gwiazdy idą na odwyk albo ..ukoić nerwy" i się wam wydaje że wszystko wiecie. Szpital psychiatryczny to rodzaj oiom u na którym ratuje się życie ... dosłownie. Personel nie jest od zaprzyjaźniania się z wami , tworzenia zażyłych relacji , wręcz jest niezbędny pewien dystans w tej pracy i obiektywne , chłodne spojrzenie - proszę pamiętać że chorzy psychicznie , uzależnieni posiadają wyjątkowe zdolności do manipulacji !!!
Ona
2 lata temu
bo to jest szpital a nie instagram urna atencjuszko.
ajax
2 lata temu
właściwa osoba we właściwym miejscu
Bezwzglednie
2 lata temu
A powinna zostać.
Gosc
2 lata temu
Leków na astmę ci nie dali bo jesteś od nich uzależniona. Lecisz na dopingu 3/4 swojego życia.
Ewellll
2 lata temu
Szpital na Nowowiejskiej.Oj tak- to gorzej jak wiezienie. Bylam tam i wyszlam jeszcze bardziej chora. Duzo mozna opowiadac. Warunki sanitarne i traktowanie pacjentow ponizej norm
Pacjent z Ząb...
2 lata temu
Gdyby personel psychiatryka brał każdego wariata na poważnie, to... ja zostałbym prezydentem
Hania
2 lata temu
Faszerują lekami jak w Locie nad Kukułczym Gniazdem, nie leczą.
Aga
2 lata temu
Nie można upubliczniać takich miejsc.Taka jest zasada .Ale jak widacpo twoich wpisach to miejsce jest zdecydowanie nie dla ciebie. ...Ośrodek zamknięty z zakazem dostępu do sieci.
Klara
2 lata temu
Popularność słabnie , reklamodawców nie ma , o jakimś tam Hotelu mało kto wie , kto to ogląda ? Biedna dziewczyna widać , że ma problemy psychiczne , może depresja a może dwubiegunówka ? To kręci dramy o swoim zdrowiu i psychiatryku . Zabrać telefon i usunąć social media to może ozdrowieje ?
meg
2 lata temu
dziwne , po 2-3 dniach w szpitalu ( z czego cały jeden przespała po tabletkach) ta Pani znajduje przyjaźnie na całe życie ? Czy ja czegoś nie mogę w tej sytuacji zrozumieć czy chyba ta Pani ma problem ze sobą?
...
Następna strona