Wiktoria Gąsior zyskała rozgłos dzięki udziałowi w ostatniej edycji "Hotelu Paradise", ale tej przygody raczej nie wspomina dobrze. Grupa uczestników programu od samego początku, łagodnie to ujmując, nie darzyła jej sympatią.
Widzowie mogli na własne oczy zobaczyć, jak dziewczyna spotykała się z kpinami, obgadywaniem i podłymi komentarzami. Nie brakowało głosów, że jest to jawne znęcanie się nad uczestniczką.
Przypomnijmy: "Hotel Paradise". Oburzeni zachowaniem dziewczyn widzowie uderzają w produkcję: "To podchodzi pod ZNĘCANIE PSYCHICZNE!"
Po wyjściu z programu Wiktoria wyznała, że długotrwały stres wywołał u niej nerwicę i teraz musi leczyć się psychiatrycznie.
Gąsior w programie opowiadała o przebytej anoreksji. Obsesję na punkcie utraty wagi udało jej się zastąpić sportem. Zaczęła regularnie ćwiczyć na siłowni i startować w konkursach bikini fitness, gdzie zdobyła wiele nagród. Jej ciało w trakcie zawodów było niemal pozbawione tkanki tłuszczowej. Widoczny był za to każdy ciężko wypracowany mięsień.
Teraz Wiktoria informuje, że nieco "wyszła z formy". Na Instagramie pokazała zdjęcie, na którym pozuje w bieliźnie i trzyma się za fałdkę skóry. Dziewczyna wyznaje, że spotyka się obecnie z przykrymi komentarzami na temat swojej wagi.
Mam więcej ciałka niż w trakcie sezonu. Bardzo się wstydziłam, żeby pokazywać wam moje ciało obecnie. Bo przecież Wiki zawsze jest w formie! Zawodniczka i fat? Coś tu nie pasuje. "Przytyłaś", "Jesteś pulchniejsza na buzi. Co się stało?"... Zjazd masakryczny przez to wszystko. Bo jak to - ja mogę nie być w formie cały rok?! Gdzie ta krata na brzuchu? - pisze.
Gąsior tłumaczy, że nie może być "w formie startowej" przez cały rok, bo to byłoby niezdrowe.
Nasze hormony potrzebują tłuszczu! Wiem, że nie jestem nie wiadomo jak gruba. Ale wyobraźcie sobie, że przez jakieś 7 lat byłam cały czas w formie startowej. Zero cheatów, zero alkoholu (poza HP, tam dawałam do pieca). Moja głowa była już zeschizowana na punkcie wychudzenia organizmu. Brak żył na rękach i brzuchu?! To niedopuszczalne!!! - wspomina.
Sportsmenka zapowiada, że teraz pragnie zachować umiar i "w trakcie roku chce być kobieca i mieć krągłości", bo "wielokrotnie zarzucano jej, że wygląda jak facet".
Obecnie mam jeszcze czas na to, aby dociąć się na wiór i odwodnić. Teraz żyję pełnią życia. Wychodzę ze znajomymi na jedzonko, na drinka. I czuję, że żyję. Jestem sobą - podkreśla.
W komentarzach fani entuzjastycznie wyrazili się o postawie celebrytki.
Zdrowe podejście; I tak wyglądasz przepięknie!; Wyglądasz dużo lepiej niż na zdjęciach z czasów programu. Piękna, naturalna kobieta, żadna powycinana lalka; Wyglądasz zdrowo i kobieco - piszą.
Faktycznie zmiana na plus?