Były czasy, gdy Mel Gibson zaliczał się do ścisłej czołówki najpopularniejszych aktorów w Hollywood, a jego gaże za role sięgały rekordowych kwot. Niestety, w utrzymaniu statusu jednego z największych gwiazdorów świata przeszkodziła Melowi jego skłonność do alkoholu i używek, która powodowała w nim ciągłe wybuchy agresji (najczęściej obrywało się partnerkom). Oprócz tego na przestrzeni lat Gibsona wielokrotnie oskarżono o rasizm, homofobię i antysemityzm, w rezultacie stał się w środowisku filmowym persona non grata.
Choć 64-latkowi ostatecznie udało się pokonać nałóg (rzucił alkohol ponad dekadę temu), Gibsoni nigdy nie odzyskał utraconej pozycji w fabryce snów. Amerykanin wciąż występuje w filmach, jednak ze znacznie mniejszą częstotliwością niż kiedyś i są to raczej produkcje skierowane do mało wymagającego odbiorcy. Aktorowi zdaje się to jednak specjalnie nie przeszkadzać: Mel od kilku lat związany jest z o 35 lat młodszą Rosalind Ross, z którą w 2017 roku doczekał się dziecka (tym samym zostając ojcem po raz dziewiąty).
Święty spokój milionera został właśnie po raz kolejny zaburzony za sprawą szczerego wywiadu udzielonego przez Winonę Ryder. W rozmowie z Sunday Times ikona lat 90. wróciła pamięcią do przyjęcia z 1995 roku, kiedy to Mel miał nazwać ją... "rozpałką do pieca".
Byłam z przyjacielem na imprezie, gdzie dookoła były tłumy, kiedy podszedł do nas Mel Gibson palący cygaro - przytoczyła Winona. Wtedy ktoś wspomniał coś o judaizmie, na co Mel wrzasnął do mnie: "Nie jesteś chyba rozpałką do pieca, co?". Z kolei do mojego kolegi, który jest zdeklarowanym gejem, powiedział: "Mam nadzieję, że nie zarażę się od ciebie AIDS".
Ryder wyjawiła, że Gibson próbował ją później przeprosić za swoje komentarze, jednak ona nigdy później się z nim nie spotkała. Tym razem celebryta postanowił odnieść się do wywiadu Winony i wypuścić oficjalne oświadczenie za pośrednictwem reprezentanta, w którym zaprzeczył jej wersji wydarzeń.
Jej słowa są 100% nieprawdziwe - poinformowano. Kłamała na ten temat już ponad dziesięć lat temu w rozmowach z prasą i kłamie teraz. Poza tym wymyśliła sobie też to, że próbował ją przeprosić. Wiele lat temu odezwał się do niej, ale tylko po to, żeby ją skonfrontować, a ona go wtedy zbyła.
Komu wierzycie bardziej?