Michał Wiśniewski czasy "świetności" ma już dawno za sobą, robi jednak wszystko, by nie przestano o nim mówić. W swoim stylu wciąga najbardziej osobiste historie swojego życia, w tym alkoholizm, miłość do hazardu i przegrane w pokera miliony. Chętnie dzieli się również przemyśleniami dotyczącymi jego związku: Wiśniewski o żonie: "Ona mówi do mnie: TY CH*JU, ja do niej: TY SUKO"
Okazuje się jednak, że wciąż imponują mu jego własne osiągnięcia i samochody, które kilka lat temu kupował sobie i Mandarynie.
Jak się pojawiają większe pieniądze, to realizujesz marzenia z dzieciństwa - wyjaśnia. Kupiłem merola za bańkę. Na bogato, kupiłem od razu dwa, drugi dla żony. Nikt tych rekordów, które my pobiliśmy nie pobije. Zagrałem najwięcej koncertów, za największe pieniądze i sprzedałem najwięcej płyt.
Obecnie Michał jest bankrutem. W ciągu kilku lat udało mu się wydać wszystkie pieniądze i stracić prawie wszystkich fanów. Tego rekordu chyba nikt nie pobije.
Źródło: Bagaż osobisty/x-news