Tegoroczny Marsz Niepodległości, w trakcie którego spalono tęczę na Placu Zbawiciela wzbudził kontrowersje u wielu dziennikarzy i celebrytów. Głos w tej sprawie zabrał między innymi Michał Wiśniewski, który na swoim Facebooku przeprosił Rosję:
Przepraszam naszych przyjaciół z Rosji i Rosję ... Wybaczcie. To nie my - to polscy bandyci. Przyznaję z upokorzeniem włącznie. Mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy... Jest mi wstyd - napisał.
Teraz zapytany o swoją reakcję, nie odżegnuje się od publicznych przeprosin, zaznacza też, że nie były one politycznym atakiem na kogokolwiek:
Nie brałem udziału w Marszu 11-go listopada - powiedział. To absolutnie prywatny gest, nie chodzi o Rosję, Chiny czy Tajwan. Po części chciałem się z tego wycofać, bo wywołałem więcej burzy w szklance wody, niż jest to warte.
Jak myślicie, czy Michał dobrze zrobił?
_
_