Michał Witkowski z szanowanego pisarza nagrodzonego paszportem "Polityki" przeistoczył się w ciągu ostatnich lat w zdziwaczałego celebrytę.
Apogeum jego "wygłupów" miało miejsce w kwietniu, gdy wywołał skandal przychodząc na imprezę w czapce i naszyjniku z faszystowskimi symbolami. Zobacz: Witkowski propagował faszyzm? Jest śledztwo w sprawie czapki SS!
Środowisko celebryckie odwróciło się od niego, a sam on zaczął nagle opowiadać mediom o swoich problemach osobistych. Zobacz: Witkowski: "Jestem gruby od leków. Biorę 6 antydepresantów dziennie"
Czasem naprawdę się sobie dziwię, że jestem takim twardzielem, i bardzo to w sobie cenię, że choćby najgorsze wiatry wiały, to nigdy nie mam myśli samobójczych i nigdy się nie poddaję - mówi teraz. Po tych różnych nieszczęsnych skandalach, które były w kwietniu, myślałem, że się już nie podniosę, że to już jest koniec, a jakoś z powrotem wszystko hula i jest dobrze.
_
_
_
_
_
_
_
_Źródło: Newseria