Kontrowersyjna wypowiedzi Domenico Dolce i Stefano Gabbana dla włoskiego pisma wywołała dyskusję wokół tego, czy projektant mody powinien w ogóle wypowiadać się na sprawy światopoglądowe. Duet adopcję przez pary homoseksualne uznał za sprzeczną z naturą, a dzieci poczęte metodą in vitro - za "syntetyczne". W odpowiedzi wiele gwiazd odpowiedziało bojkot marki. W Polsce również jest to temat szeroko dyskutowany. Słowa projektantów skrytykowała premier Ewa Kopacz. W podobnym tonie wypowiada się duet polskich projektantów Paprocki&Brzozowski i pisarz Michał Witkowski.
Każdy ma prawo do wypowiedzi, ale zrobili to nietaktownie i niegrzecznie. Nie chciałbym by ktoś moje dzieci nazywał syntetycznymi produktami. Może być to mocno podkręcane, może chcieli wzbudzić ferment, by ich kolekcja była zauważona. Ich pokaz opierał się na małych dzieciach, kobietach w ciąży – mówią Paprocki&Brzozowski.
Zrobili to nie PR-owo. Większość ich klientów to ciotki i geje. Spadnie im mocno sprzedaż po mocno prawicowych twierdzeniach zbliżonych do Watykanu. Należy ich z tego powodu potępiać. Projektant powinien być neutralny. Ludzie, którzy ich kupują, to nie są baby moherowe – dodaje Witkowski.