W marcu mija rok, od kiedy Michał Witkowski publicznie ogłosił, że już naprawdę ma dość show biznesu i będzie chodził tylko na premiery do teatru. Szybko okazało się, że nie jest w stanie nie bywać na ściankach. Im dłuższy czas absencji na salonach, tym dziwniejsza stylizacja. Kończy się to chociażby tak: Michał Witkowski straszy na pokazie MMC (ZDJĘCIA)
Jak wiadomo, nie wypada się pokazać dwa razy w tej samej stylizacji. Celebryci znaleźli więc sposób, by nie kupować drogich ubrań i dodatków - przyjaźnią się z projektantami i wypożyczają ciuchy. Michał w rozmowie z nami opowiedział również o innych sposobach zdobywania kolejnych elementów stylizacji. Pochwalił się także, że sam ma pokaźną kolekcję drogich rzeczy, na które "odkładał do słoika".
Gdybym mógł, to całego Vitkaca bym pożyczył i na raz na siebie nałożył. Najczęściej pożycza się do sesji rzeczy, mogę pożyczyć też od kogoś kto jest bogaty i ma mnóstwo ciuchów. Butów nikt nie pożycza, bo to rzecz intymna, można jakaś grzybicę złapać. Raz po raz udaje coś mi się pożyczyć, ale najczęściej rzeczy młodych, polskich projektantów. Jestem kolekcjonerem, to wszytko moja kolekcja. Zawsze jest na bogato, uzbierałem sobie na to w słoik. Nie udaję osoby bogatej. Każdy coś nie doje, a kupi.