Michał Witkowski kilka lat temu postanowił zepchnąć pisarstwo na drugi plan i zostać blogerką modową. Lansowanie na ściankach zakończyło się po tym, jak celebryta paradował w blasku fleszy w czapce z symbolem SS. Jeszce gorsze były jego tłumaczenia, które rozpoczęły się od "artystycznego happeningu", a zakończyły na tym, że "gadżet" dostarczył mu stylista, a on sam "nie przyglądał się" nazistowskim symbolom.
Modowa wpadka zakończona w prokuraturze nie powstrzymuje Witkowskiego od komentowania wyglądu innych. Choć o dłuższego czasu rzadziej pojawia się na ściankach, bacznie przygląda się stylizacjom kolegów i koleżanek z branży, których ma zamiar obrazić w zapowiadanej od ponad roku książce. Tym razem "oberwało" się Dawidowi Wolińskiego. Miłośnik pozowania z majtkami w windzie, naraził się pisarzowi pokazywaniem się w "napisówach":
_**Jak widzę Wolińskiego, który idzie w czarnej bluzie z białym napisem Givenchy, to jest już dla mnie napisówa. Tutaj już nie ma projektu, tutaj się płaci za napis. Moda męska jest bardzo kiepska**_ - powiedział dla www.przeAmbitni.pl. Byłem niestety w Mediolanie, gdzie każdy facet jest dziełem sztuki. W Polsce mężczyźni nie byli tak wychowywani, specjalnie nie interesują się swoim wyglądem. Zacząłem się interesować tym tematem, kiedy zobaczyłem, że moja pozycje zależy od tego jak będę miał i co będę miał na sobotni podryw w dyskotece. Trzeba na kiblu oglądać żurnale.
Źródło: www.przeAmbitni.pl