Michał Witkowski ogłosił, że ostatni rok jego życia był tylko prowokacją i "artystycznym happeningiem". Wydaje się jednak, że nie jest do końca szczery i po prostu wystarczył się, że występ z nazistowskim symbolem zaszkodzi jego karierze. Pisarz zapewnia, że "dziwoląga już nie będzie", a wszystko co robił do tej pory służyło tylko zebraniu materiału na nową książkę mającą obnażyć polski show biznes i wykpić szafiarki.
Witkowski nie rezygnuje jednak ze ścianek. Pojawił się na premierze najnowszego numeru K MAG w towarzystwie nowego chłopaka. Przytulał go, całował i poprawiał mu włosy.
Przypomnijmy: OŚWIADCZENIE Witkowskiego: "Dziwoląga już nie będzie. Nie zwariowałem, jestem pisarzem!"