Maja Bohosiewicz, znana głównie jako młodsza siostra Soni Bohosiewicz, swoje pięć minut sławy przeżyła dzięki… byciu w ciąży. Zasłynęła kontrowersyjnymi wypowiedziami dotyczącymi porodu i ćwiczeń w ciąży. Zobacz:Maja Bohosiewicz ostro o naturalnym porodzie: "TRZEBA się męczyć 15h, pęknąć na pół! Najlepiej BEZ ZNIECZULENIA"
Teraz wraca do tematu macierzyństwa. Krytykuje obraz, jaki kreują same matki w mediach społecznościowych. Twierdzi, że taka idealizacja macierzyństwa przynosi tylko negatywne skutki i prowadzi do depresji kobiet, które na siłę próbują być szczęśliwe, samowystarczalne i ukrywają przed rodziną swoje "gorsze momenty".
Wkurza mnie ten wyidealizowany świat. Każda matka wie, że to nie jest cukier i landrynki, tylko są to nieprzespane noce i obowiązki. Życie matek wcale nie wygląda cukierkowo. Do końca życia już się człowiek martwi o kogoś. Muszę być, muszę pracować, muszę być odpowiedzialna. Wkurza mnie to, że matki chwalą się, że piją cappuccino w łóżku. Ich dziecko ma 4 miesiące i pewnie potrzebuje opieki i raczkuje, a ty masz czas wypić sobie latte? Przez to kobiety popadają później w depresje.
Ma rację?
Przypomnijmy: Maja Bohosiewicz o ćwiczeniach w ciąży: "Nie chodzi tylko o to, by dobrze wyglądać. To efekt uboczny"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news