Od 17 czerwca bacznie śledzimy sytuację w schronisku w Radysach. Po 18 latach dzięki współpracy sześciu organizacji prozwierzęcych udało się przerwać koszmar zwierząt przebywających w Radysach. Już na samym początku interwencji ratunkowej z nazywanego przez wolontariuszy "obozu koncentracyjnego dla zwierząt" wywieziono prawie 100 psów w stanie zagrożenia życia. Na miejscu, oprócz wyraźnie zaniedbanych czworonogów i niektórych zwierząt w stanie agonalnym, zastano porzucone w klatkach martwe ciała.
Przypomnijmy: Interwencja służb w schronisku w Radysach! Policja odnalazła psa z odgryzionym fragmentem szczęki
Właściciel schroniska w Radysach został tego samego dnia aresztowany. Sąd Rejonowy w Olsztynie zadecydował o umieszczeniu Zygmunta D. w areszcie na trzy miesiące ze względu na obawy przed możliwością mataczenia w sprawie. Mieliśmy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za urządzenie zwierzętom istnego piekła na ziemi już niedługo spotka sprawiedliwość. Niestety, doszła do nas niepokojąca informacja o zwolnieniu z aresztu przez Sąd Okręgowy w Olsztynie oskarżonego o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem Zygmunta D. oraz jego syna Daniela D. Obaj opuszczą areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 150 tysięcy złotych od każdego z mężczyzn.
Wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt obawiają się o swoje bezpieczeństwo, ponieważ Daniel D. kierował pod adresem Grzegorza Bielawskiego, przedstawiciela organizacji prozwierzęcej, groźby dotyczące pozbawienia życia. Właściciele schroniska w każdej chwili mogą pojawić się w Radysach i przejąć opiekę nad skatowanymi zwierzętami.
Sytuacja robi się o tyle dramatyczna, że wolontariusze kilka dni temu odkryli kolejne makabryczne poczynania osób sprawujących opiekę nad schroniskiem. Na terenie schroniska oraz w pobliskim lesie odkryto kolejne martwe zwierzęta. Tym razem wolontariusze przy pomocy georadaru znaleźli masowe groby zwierząt, przy szczątkach których znaleziono również identyfikatory potwierdzające, że są to zwierzaki z Radys. Makabryczne znalezisko zostało już zabezpieczone przez policję i dołączone jako dowód w toczącym się postępowaniu.
W Radysach pozostało blisko 100 psów, które nadal czekają na znalezienie nowych właścicieli. Wolontariusze zarzekli się, że nie opuszczą placówki, póki do nowych domów nie wyjadą wszystkie zwierzęta. Przyłączamy się do apelu, by pomóc im jak najszybciej znaleźć nowy dom. Pieski, które szukają domu, możecie zobaczyć w poniższych galeriach.
Jeśli któryś z piesków skradł Wasze serce, skontaktujcie się bezpośrednio z wolontariuszami przebywającymi w schronisku pod adresem: radysy@psydoadopcji.pl
Zobaczcie również naszą relację z wizyty w schronisku: Pudelek odwiedził schronisko w Radysach! "TO BYŁ KOSZMAR ZWIERZĄT"