Choć Klaudia El Dursi ostatecznie nie zwyciężyła "Top Model", dzięki udziałowi w programie szturmem wtargnęła do świata show biznesu. Dziś "skromna krawcowa" spełnia się jako etatowa celebrytka i gospodyni "Hotelu Paradise". 33-latka ochoczo relacjonuje również codzienne poczynania na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 800 tysięcy użytkowników. We wtorek El Dursi pochwaliła się fanom kilkoma fotkami z zagranicznego wypadu. Nie wszyscy internauci byli jednak zachwyceni jej wakacyjną sesją...
Przypomnijmy: Klaudia El Dursi opala się topless i wypina do zdjęcia. Internauci grzmią: "Pani dzieci KIEDYŚ TO ZOBACZĄ" (FOTO)
Klaudia El Dursi wyprawiła się do Włoch w celach zawodowych - celebrytka w pocie czoła pracuje tam bowiem nad kampanią marki bieliźnianej. Niedoszła "tap madl" starannie dokumentuje pobyt za granicą na Instagramie, na bieżąco relacjonując obserwatorom kolejne przygody. Niestety okazuje się, że podczas wyjazdu Klaudii nie udało się uniknąć przykrych niespodzianek. W środę celebrytka poinformowała, że minioną noc spędziła w szpitalu. Klaudia pokazała na InstaStories zdjęcie z włoskiej placówki, nie zdradzając jednak, z jakiego powodu była hospitalizowana. Na fotografii można było dostrzec jedynie opatrunek na jej ręce, w okolicy zgięcia łokcia.
Dzisiaj zdecydowanie nie jestem w najlepszej formie. Wieczorem trafiłam do szpitala i spędziłam tam całą noc (nie martwcie się - wszystko pod kontrolą). Tym samym w ogóle nie spałam, dlatego musiałabym nadrobić podczas przygotowań do sesji - zdradziła.
El Dursi zapewniła fanów, że aktualnie ma się już lepiej i mimo lekkiego zmęczenia zamierza sumiennie wywiązać się z zawodowych obowiązków.
Spokojnie, twarda sztuka ze mnie i nawet bez snu dźwignę wszystko. Tutaj, co prawda, jeszcze lekko nieprzytomna, ale zaraz będę nówka sztuka - napisała.
Zgodnie z zapowiedzią w dalszej części instagramowej relacji Klaudia zaprezentowała obserwatorom kulisy sesji zdjęciowej. I tak na jednym z ujęć mogliśmy podziwiać, jak odziana jedynie w bieliznę celebrytka pozuje na chodniku urokliwej miejscowości Amalfi. El Dursi postanowiła też udowodnić światu, że modeling nierzadko wymaga sporych poświęceń - ona sama w poszukiwaniu idealnego ujęcia musiała na przykład pokonać szereg schodów.
Po uciążliwej wspinaczce celebrytka chciała wynagrodzić sobie wysiłek porcją apetycznie wyglądających słodkości - niestety włoskie desery nieszczególnie przypadły jej do gustu...
A że nachodziłam się srogo po tych schodach, to sobie zasłużyłam. Całe szczęście było niedobre i nie zjadłam jednak tego miliona kalorii - ogłosiła dumnie.
Niedługo później Klaudia poinformowała fanów, że po "południowej sjeście" wraz z ekipą wracają do przerwanej sesji. Celebrytka przekąsiła jeszcze nieco tartego parmezanu, następnie zaś wskoczyła za kierownicę miętowego fiata, w którym miały powstać kolejne ujęcia. Wystrojona w czerwoną koronkową bieliznę modelka nie ukrywała, że jako fanka motoryzacji jest wyjątkowo podekscytowana przejażdżką. Niestety pojawiła się drobna niedogodność...
Jest tylko jeden szkopuł tej całej frajdy - w tym sędziwym fiacie nie działają hamulce - zdradziła.
Jak będę krzyczała: "Z drogi śledzie, Klaudia jedzie, to mi zjadą?" - dopytywała, podczas gdy ekipa poprawiała jej włosy i make-up. Po chwili Klaudia ruszyła w drogę, następnie jej fani mogli podziwiać, jak ta wdzięczy się do obiektywu, siedząc we wnętrzu auta.
Następnego dnia El Dursi pozdrowiła fanów bladym świtem, prezentując, jak o 5:30 fryzjer kręci jej włosy na lokówce. Niedługo później okazało się, że zarówno nienaganna fryzura celebrytki, jak i cała sesja są zagrożone. Wszystko przez niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Nasz dzień zdjęciowy stał pod znakiem zapytania. Wiało tak, że łeb urywa. Ale wierzyliśmy w to, że zaraz wiatr ustąpi - napisała z nadzieją.
Ostatecznie sesja doszła do skutku i odziana w bieliznę Klaudia ruszyła na Piazza Duomo w Amalfi, by wykonać zdjęcia na schodach nieopodal średniowiecznej katedry oraz na tle pobliskiej fontanny. Choć celebrytka i jej ekipa rozpoczęli pracę nad ujęciami odpowiednio wcześnie, nawet o 7 rano nie udało im się uniknąć przechodniów. Maszerując w szpilkach w kierunku fontanny, okryta płaszczem El Dursi przypadkiem niemal wpadła na pewnego mężczyznę.
Tak właśnie przemykam niepostrzeżenie - żartowała.
Na szczęście Klaudii ostatecznie udało się dotrzeć do nowej lokacji. Modelka zrzuciła więc okrycie i ustawiła się do zdjęć na fontannie wystrojona w bieliznę i pończochy.
Zobaczcie, co Klaudia El Dursii porabiała we Włoszech.