W trakcie swojej wieloletniej kariery Krzysztof Rutkowski zdążył już przyzwyczaić nas do nagłych zwrotów akcji i niemożliwych do przewidzenia rewelacji. Niemniej jednak w ostatni poniedziałek po raz kolejny udało mu się nas zaskoczyć, tym razem za pomocą deklaracji chęci wywalczenia unieważnienia ślubu kościelnego. Na szczęście detektyw nie ma zamiaru już rozstawać się z Mają, którą wziął za żonę ledwie pół roku temu. Wręcz przeciwnie. Zamknięcie sprawy z przeszłości miałoby zezwolić słynnemu posiadaczowi foremnej fryzury do ponownego wzięcia ślubu ze swoją wybranką. Tym razem przed ołtarzem.
Pudelek skontaktował się z Mają, aby dowiedzieć się, co sama panna młoda sądzi o ambitnych planach małżonka. Uzyskanie unieważnienia ślubu kościelnego to bowiem nie kaszka z mleczkiem. Pani detektyw nie przejmuje się jednak takimi szczegółami i już upolowała perfekcyjne miejsce na ceremonię.
Z planami i organizacją poczekam, kiedy Krzysztof spełni wszystkie formalności oraz otrzyma dokument potwierdzający unieważnienie ślubu kościelnego, który miał miejsce na początku lat 80-tych, kiedy miał 23 lata. Najważniejszy będzie dla nas sam sakrament i nie myślałam jeszcze nad przyjęciem, ale na ten moment mogę zdradzić miejsce ślubu. Będzie to zapewne Bazylika w Niepokalanowie. Po ślubie, wraz z moimi rodzicami, pojedziemy na grób rodziców Krzysztofa, który jest nieopodal. To takie moje małe marzenie. Już jesteśmy po rozmowach z proboszczem parafii w Niepokalanowie - zdradza w rozmowie z Pudelkiem.
Zdaniem Mai prawdziwą sztuką jest trwać ze swoją drugą połówką na dobre i na złe. Jej przychodzi to jednak z wyjątkową wręcz łatwością, ponieważ każdego dnia zakochuje się w Krzysztofie coraz bardziej.
To nie problem się zauroczyć, zakochać, ale wyczynem jest w tej miłości trwać na dobre i złe z tą drugą osobą, wspierać ją pomimo różnych przeciwnościom losu i życia. Prawdziwa miłość to wielokrotne zakochiwanie się w tej samej osobie. Każdego dnia wydaje mi się, że nie mogę kochać swojego męża jeszcze bardziej, a przychodzi poranek i kocham go każdego dnia coraz mocniej - informuje.
Rutkowski pokusiła się także o przyrównanie swej miłości do Krzysztofa do "pięknej rośliny", którą razem z Krzysztofem "pielęgnują" w "najlepszych warunkach atmosferycznych".
Czuję się jak zakochana nastolatka i po ośmiu latach naszego związku czuję, iż wyhodowaliśmy razem piękną roślinę, o którą dbamy, pielęgnujemy ją każdego dnia. Z wielką niecierpliwością czekamy na jej piękne kwiaty, a następnie na jej słodkie i soczyste owoce dojrzewające w pięknym słońcu i najlepszych warunkach atmosferycznych, jakie można sobie wymarzyć - wyjawiła Maja.
Dodatkowo okazuje się, że prywatna pani detektyw jest nie tylko pasjonatką botaniki, ale też liznęła w swoim życiu odrobinę łaciny.
Bez miłości i wiary człowiek nie znaczy nic, a ten, który kocha i jest kochany, może przenosić góry. Si vis amari ama. Kochaj sam, abyś był kochany. Kiedyś ten napis wytatuowałam sobie na plecach, dziś mam go głęboko w sercu. Czuję wielką siłę do życia i intensywnego działania dzięki wsparciu moich teściów, którzy czuwają nad nami - zapewnia w rozmowie z naszą redakcją.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe?