Trwa ładowanie...
Przejdź na
Megi
Megi
|
aktualizacja

Wojciech Bojanowski mówi o STRACIE dziecka i ujawnia traumatyczną rozmowę z zakładem pogrzebowym: "Wyślą przesyłką kurierską ciało dziecka..."

113
Podziel się:

Wojciech Bojanowski postanowił otworzyć się w rozmowie z Martyną Wojciechowską i wyjawił, że kilka lat temu stracił dziecko. Dziennikarz opowiedział o tym trudnym dla rodziny momencie i wspomniał traumatyczną rozmowę z zakładem pogrzebowym. "Nie jest najlepszym pomysłem, żeby proponować rodzicom, że wyślą przesyłką kurierską ciało tego dziecka" - wspominał ze łzami w oczach.

Wojciech Bojanowski mówi o STRACIE dziecka i ujawnia traumatyczną rozmowę z zakładem pogrzebowym: "Wyślą przesyłką kurierską ciało dziecka..."
Wojciech Bojanowski mówi o STRACIE dziecka i ujawnia traumatyczną rozmowę z zakładem pogrzebowym: "Wyślą przesyłką kurierską ciało dziecka..." (East News, YouTube)

Wojciech Bojanowski w ostatnim czasie relacjonował dla "Faktów" wojnę w Ukrainie. Niedawno dziennikarz pojawił się na kanale Martyny Wojciechowskiej "Dalej", gdzie opowiedział podróżniczce między innymi o swojej pracy reportera wojennego, ale też odsłonił nieco prywatności - wspominając o utracie dziecka.

Reporter przyznał, że kilka lat temu, gdy realizował materiał do dokumentu "Niech toną", na temat migrantów, otrzymał niepokojący telefon od swojej żony. Okazało się, że gdy dziennikarz był na pełnym morzu, jego ukochana dostała złe wieści od lekarza.

Marta dzwoni i mówi, że była na jakichś tam badaniach. Okazało się, że nasze dziecko jest chore... bardzo, prawdopodobnie nie urodzi się żywe, ma na wierzchu wnętrzności, że ta ciąża się nie może udać, nie może się skończyć dobrze. Ja jestem na tym statku i czuję się bezsilny, bo mogę stanąć na głowie, ale nie zmuszę włoskiego rządu i straży granicznej, żeby nam pozwoliła zbliżyć się do tego brzegu - mówił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Konflikt Smaszcz i Janachowskiej oraz Anna Wendzikowska zaprasza na kakao

Bojanowskiemu po wielu perturbacjach w końcu udało się wrócić do Polski. Teraz opowiedział, przez co muszą przejść kobiety, które straciły swoje dziecko. Wyjawił, jak wygląda pobyt takiej kobiety w szpitalu, nie pomijając wstrząsających szczegółów.

Masz urodzić dziecko i zostajesz z tym zupełnie sama, dostajesz tabletkę na wywołanie porodu i masz sama sobie z tym poradzić, gdzieś, nie wiem, w kiblu, urodzić to dziecko i włożyć do plastikowego pojemnika jak na zupkę chińską i oddać do badania. Nie ma przy tym lekarza, pielęgniarki, nikogo. To nie jest do końca taki stan rzeczy, którego moglibyśmy oczekiwać od polskiej służby zdrowia w XXI wieku - żalił się w rozmowie z Martyną.

Wojciech zaapelował również do zakładów pogrzebowych, przy okazji dzieląc się z Wojciechowską szokującą rozmową, którą miał przeprowadzić z jednym z nich.

Chciałbym zaapelować do zakładów pogrzebowych, które zajmują się takimi sprawami, gdy ktoś stracił dziecko, że nie jest najlepszym pomysłem, żeby proponować rodzicom, że wyślą przesyłką kurierską to ciało tego dziecka, bo jak rodzic coś takiego słyszy, to nie jest fajne dla niego - wyjawił.

Bojanowski kilkukrotnie wspomniał, że praca często sprawiała, że był nieobecny w miejscach, w których danym momencie powinien być. Przyznał, że gdy żona po raz drugi zaszła w ciążę i w ósmym miesiącu został wysłany do relacjonowania pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego - po otrzymaniu wiadomości, że będzie przedwcześnie rodzić, natychmiast rzucił pracę i popędził do ukochanej.

W mojej 15-letniej karierze to był jedyny dzień, w którym obiecałem, że zrobię materiał dla "Faktów", a go nie zrobiłem. Rzuciłem wszystko i pojechałem... - opowiadał.

Dobrze, że mówi o tym głośno?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(113)
WYRÓŻNIONE
Ja ja
2 lata temu
Jeśli to prawda z tym porodem, że kobieta zostaję sama......to słów mi brak. Płakać się chce....
*Jagoda
2 lata temu
Szokująca opowieść. Nie miałam pojęcia, że w Polsce tak wygląda poród martwego dziecka. Co za okrucieństwo!!! Ale nieee mały śmieszny poseł nie widzi w tym nic niewłaściwego. W szyję dają - tam szuka powodu.... Ooojjjjj Dziewuchy, chyba czas odkurzyć parasolki ☂️
Jhgf
2 lata temu
Wiele kobiet tego doświadczyło, a poza nim nikt w mediach do tej pory nie poruszył tego tematu. Moje dziecko odebrano że szpitala w pudełku po butach. Najlepszy dom pogrzebowy, a tak nieprzygotowany.
Sokrates
2 lata temu
Istnieje coś takiego jak wyczucie elementarnej wartości, jaką jest empatia i godność ludzka. Tu tego zabrakło
Szok
2 lata temu
To jest straszne, dziewczyny co piszecie. Powinno to zostać nagłośnione . Mocnym reportażem, żeby uświadomił każdą kobietę i każdego mężczyznę. O waszych cierpieniach, braku pomocy, wsparcia. Maluski człowieczek zgotował piekło w kraju z kartonu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (113)
kiki
rok temu
Powoli, bo powoli ale to się zmienia, moja znajoma rodziła martwe dziecko w 20 tygodniu ciąży, był przy niej personel, dostała wsparcie, na koniec nawet mieli taki mały koronkowy becik, w który włożyli maleństwo, bo wolontariusze robią takie rękodzieło na takie dramatyczne wypadki. Ta procedura gdzie rodzisz pozostawiona sama sobie, nie ma nic wspólnego z prawem aborcyjnym, czy Pisem, tylko ten brak empatii to brak wdrożonych odpowiednich standardów do szpitali. Dlatego w jednym taka kobieta dostanie wspaniałą opiekę , w drugim będzie bez wsparcia. To że w takim wypadku nie robi się cesarskiego cięcia jest akurat medycznym standardem, że nie tnie się kobiety i nie naraża na operację, by potem nie miała problemów z kolejną ciążą. Niestety zapomina się o jej psychice, i trauma może też spowodować, że już nie zechce mieć dziecka. Brak holistycznej opieki w szpitalu to norma.
niestety
2 lata temu
Niestety to prawda, siostra miała podobnie. Kazali urodzić samodzielnie martwe dziecko, żadnego wsparcia w szpitalu.
nkisie
2 lata temu
I tak to właśnie jest, dziecko to skarb dla rządu od poczęcia ale jak już martwe czy coś to masz urodzić jak zwierzę gdzieś najlepiej w krzakach za szpitalem. Takie coś statystyk nie poprawi ludzie nie będą chcieli dzieci.
Frania
2 lata temu
Kocham Go ! ❤️
Dor
2 lata temu
Niestety dokładnie tak to wygląda. Urodziłam w 4 miesiącu ciąży, 2020 rok pandemia, mój synek miał jakieś 12 cm długości, rodziłam sama, we wspólnej toalecie, bez wsparcia. Alarmy nie działały. Bałam się że się wykrwawię i umrę.
kskc
2 lata temu
Leżałam w szpitalu w drugiej ciąży (pierwsza puste jajo płodowe), lekarzowi nie podobał się obraz na USG, położył mnie na swój oddział, żeby zrobić badania, przy okazji wyszło, że mam niedoczynność tarczycy, przychodzi endokrynolog i drze się na mnie, że to się leczy przed ciążą (robiłam wcześniej TSH było ok), na sali trzy dziewczyny przed porodem i ja. Pytam tej endo - co z tą ciążą? -którą? -no tą w której jestem! -to jeszcze nie poleciała???
Mama
2 lata temu
Tak, moi drodzy. Tak to wyglada! A potem lezysz na sali z kobieta, ktora tuli i karmi swoje dziecko, a ty wyjesz z bolu tuląc mokre od lez przescieradlo.
Annbyann
2 lata temu
Rodziłam dziecko w ciężkiej zamartwicy na szczęście dzięki szybkiej interwencji lekarskiej mój synek przeżył, miałam bardzo dobra opiekę wszyscy o mnie dbali
Aga biskup
2 lata temu
Ale nie za pobraniem?
Kobieta
2 lata temu
Poroniłam w 13 tc, krwawiłam cała noc nikt nie powiedział mi co się dzieje, rano przyszedł do mnie ksiądz, a nie zaden psycholog. Płakałam cały czas, a jak zobaczyłam księdza myślałam, ze go wysłali bo będę umierać ponieważ cały czas lala się ze mnie krew. Dopiero około południa wzieli mnie na zabieg.. masakra jakaś. Potrzebowałam psychologa zdecydowanie. Myślałam ze będę kolejna „Iza z Pszczyny”..
nie!religijny...
2 lata temu
taki bogobojny kraj mamy! absurd goni absurd!
Iga
2 lata temu
Ja rodziłam w 6 miesiącu ciąża bliźniacza to tzw.porod przedwczesny .wczesniaki na intensywnej terapii po trzech tygodniach zmarły.Poki byłam w szpitalu i je widziałam to się jakoś trzymałam ale później po pogrzebie byłam w kompletnej rozsypce zadnej pomocy psychicznej i wiedziałam że sama muszą sobie poradzić i być silna.Teraz mam małego brzdąca i doceniam każda chwilę spędzona z nim ale to negatywne doświadczenie na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
facio
2 lata temu
90% lekarzy to prącia i waginy; za kasę wszystko, bez niej - NIC.
Ona 26
2 lata temu
To było poronienie w 4 miesiącu ciąży.O jakim ciele tu mowa i co ma z tym wspólnego zakład pogrzebowy. Odpad medyczny po poronieniu szpital oddaje do utylizacji i nie ma się tu nad czym rozczulać 🤦🤦🤦Facet płacze jakby stracił dziecko które znał,wychował i stracił. Naprawdę żałosne 😡😡😀
...
Następna strona