To, że celebryci lubią chwalić się tym, jak spędzają czas, nie jest w zasadzie niczym nowym. Coraz częściej dołączają do nich także inne prominentne osobistości mediów, w tym dziennikarze. Tak jest w przypadku Wojciecha Bojanowskiego, który opublikował w serwisie X nagranie z tego, jak przemieszcza się ulicami Warszawy.
Tak Wojciech Bojanowski mknął przez Warszawę. Przejechał na czerwonym świetle
Na filmiku udostępnionym przez Bojanowskiego widzimy, jak ten mknie przez stolicę i wszystko nagrywa telefonem. Jak twierdził w opisie, dzień wcześniej pokonanie dystansu z pracy na Sadybie do przedszkola na Mokotowie, gdzie chodzi jego syn, trwało tak długo, że tym razem do poruszania się po Warszawie wybrał inny środek transportu.
O ile nie sposób odmówić mu kreatywności, to niestety na nagraniu uwieczniono też rzeczy, z których nie można być dumnym. Widzimy na przykład, jak Bojanowski przejeżdża między pieszymi, którzy właśnie przechodzili przez ulicę, a wszystko to na czerwonym świetle. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to dziennikarz sam skierował aparat w kierunku sygnalizatora świetlnego.
W trakcie nagrywania Bojanowski kilkukrotnie kierował obiektyw na swój środek transportu, a także na jadące nieopodal samochody. Choć po wszystkim sam udostępnił wspomniany filmik w serwisie X, to potem najwyraźniej zmienił zdanie, bo już zniknął on z jego profilu. Nie wyjaśnił przy tym, co go do tego skłoniło.