Wojna w Ukrainie trwa już trzeci tydzień. Agresja Rosji pochłonęła już kilka tysięcy ofiar, a jeszcze więcej Ukraińców pozbawiła dachu nad głową. Od dnia ataku ojczyznę zdążyło opuścić już ponad milion obywateli Ukrainy.
Polacy z całych sił pomagają sąsiadom zza wschodniej granicy, organizując zbiórki czy noclegi. Wiele osób ryzykuje życiem, udając się w głąb Ukrainy z dostawą żywności i niezbędnego w walce ekwipunku.
Na miejscu tych przykrych wydarzeń od początku jest także Wojciech Bojanowski. Dziennikarz od pierwszych dni wojny relacjonuje, do jakich zniszczeń doprowadziły imperialne zapędy Władimira Putina.
Przypominamy: Roczny syn Wojciecha Bojanowskiego rozpoznaje tatę na relacji z wojny w Ukrainie: "AŻ ŁZY LECĄ" (FOTO)
Jak się okazuje, Bojanowski wraca do domu, w którym czeka na niego żona z synkiem. W piątek za pośrednictwem instagramowego profilu opublikował kadr, na którym kobieta spontanicznie przytula go na ulicy. Dodał do niego poruszający opis:
Po trzech tygodniach wracamy do Polski, do domów, na które nie spadają bomby i rakiety, gdzie nie słychać wybuchów i strzałów, gdzie nasze rodziny, za którymi bardzo tęsknimy, nie siedzą co noc w strachu w zimnych piwnicach... Gdzie też wszyscy boimy się, co przyniesie kolejny dzień, ale jednak nie aż tak jak oni - pisze poruszony Wojtek, ubolewając nad wojną:
Ponad 40 milionów nieprzeciętnie dzielnych i odważnych ludzi broniących się przed brutalną i nieludzką napaścią. Czuję bezsilność, żal i złość. Wielki szacunek i współczucie - otwiera się i na zakończenie zwraca do Ukraińców:
Obiecuję, że Was nie zostawimy.
Pod postem Bojanowskiego nie zabrakło słów uznania. O komentarz pokusiły się między innymi Anna Lewandowska, Marzena Rogalska czy Anja Rubik.