Wojciech Gola zadomowił się w świecie rodzimego show biznesu już dekadę temu, kiedy to wyemitowano pierwszy sezon kontrowersyjnego programu z jego udziałem. Mowa oczywiście o imprezowym formacie "Warsaw Shore", który dla 35-latka okazał się trampoliną do sławy. Jeszcze większą rozpoznawalność i mnóstwo pieniędzy przyniosło Wojtkowi zaangażowanie się w projekt Fame MMA. Gola jest jednym z włodarzy przynoszącej ogromne zyski federacji freak fightowej, która promuje często tzw. pato-celebrytów.
Od kilku miesięcy Wojtek chętnie chwali się w mediach społecznościowych romantycznymi kadrami z ukochaną. 35-latek i jego 19-letnia partnerka Sofi już zyskali miano jednej z najgorętszych par w świecie rodzimego show biznesu. Mimo wielu medialnych związków z kobietami, w sieci sporadycznie pojawiały się plotki o tym, że włodarz Fame MMA jest biseksualny. Znużony rewelacjami na swój temat celebryta postanowił udowodnić, jaka jest prawda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Gola poddał się badaniu wariografem. Chciał udowodnić, że jest heteroseksualny
Pod koniec stycznia w serwisie YouTube pojawił się film, w którym Gola został przebadany wariografem. Musiał odpowiedzieć na pytania, takie jak: "Czy miał pan intymne zbliżenie z mężczyzną?", "Czy jest pan biseksualny?", "Czy podniecają pana mężczyźni?". Na każde z nich 35-latek odpowiedział negująco. Podczas ostatniej konferencji Fame MMA postanowił z kolei zaprezentować wyniki badania z podpisem biegłego sądowego.
Mam tutaj, może to być trochę komiczne, 20-stronicowy dokument świadczący o tym, że nie jestem osobą biseksualną i nie ciągnąłem nikomu p**y. Dziękuję bardzo, ja już nie mam tematu, jestem w 100% osobą heteroseksualną i proszę już o tym nie rozmawiać - powiedział.
Krzysztof Stanowski podważa wiarygodność badania Wojciecha Goli
Temat zainteresował Krzysztofa Stanowskiego, który sam postanowił skonfrontować się z wykrywaczem kłamstw i porozmawiać o tej metodzie z ekspertami. Dziennikarz już na wstępie zaznaczył, że jego badanie wariografem "przebiegało zupełnie inaczej niż to, co widzieliśmy ostatnio w internecie". Specjalista wyliczył z kolei argumenty przemawiające za tym, że badanie, któremu poddał się Gola było przeprowadzone niezgodnie ze standardami.
Musi być obecność tylko osoby badanej i badającej, odpowiednio wyciszone pomieszczenie, bez zakłócenia dźwiękowego, czy wizualnego. Musi też być odpowiednia atmosfera, musi być nawiązanie intymności. Natomiast w filmiku, o którym mówimy, była tam jakaś migająca dyskoteka, jakieś pocieszne komentarze (…) to są metody niedopuszczalne. Każdy poligrafer powinien o tym wiedzieć, że jest to podstawa stworzenia odpowiednich warunków do badania - podkreślał w materiale Stanowskiego Dariusz Bartnicki.
Kolejnym nieścisłościom w badaniu Goli przyjrzał się asystent wspomnianego wyżej eksperta.
Czujniki wariografu powinny być zapięte w dwóch miejscach: na klatce piersiowej i przeponie. Jeden był troszeczkę za wysoko, a drugi za nisko. Tak naprawdę nie spełniały swojej roli w czasie badania. Osoba badana musi być zapoznana wcześniej z pytaniami, nie ma możliwości, żeby był element zaskoczenia, ponieważ osoba będzie reagowała. To był chyba największy błąd - stwierdził Jakub Bartnicki.
ZOBACZ TEŻ: Kinga Rusin MIAŻDŻY wywiad Stanowskiego i Mazurka z prezydentem: "ZERO wstydu i skrupułów"