W sobotni wieczór Sebastian Fabijański po raz kolejny postanowił zaprezentować publicznie swoje pięściarskie "umiejętności". Niestety, aktor znów nie zdołał udowodnić, że z walki na walkę nabiera się wprawy. Tym razem spędził w oktagonie zaledwie 11 sekund. Po narzekaniach na ból kolana, a następnie oka, jak gdyby nigdy nic poprosił o wypuszczenie z klatki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem Sebastian Fabijański miał okazję sprawdzić się w pojedynku drużynowym. Razem z nim w oktagonie byli jeszcze Tomasz Olejnik, z którym raper był w parze oraz łączący siły Sylwester Wardęga i Wojciech Gola.
Wojciech Gola komentuje walkę Sebastiana Fabijańskiego. Mocne słowa
Ten ostatni nie ukrywa, że mało sportowa postawa Seby nie bardzo mu imponuje. W jednym z wywiadów udzielonym po ulrakrótkim starciu Wojtek powiedział wprost, co myśli o zachowaniu kolegi.
Czemu Sebastian nie chciał kontynuować walki? - zapytał go dziennikarz.
Bo nie ma charakteru. Chciał wziąć siano i spie*dolić - odpowiedział, nie gryząc się w język gwiazdor "Warsaw Shore", dodając, że na miejscu Fabijańskiego walczyłby dalej:
No, tak mi się wydaje... Ja, mordo, nie wiem... Walczyłbym za wszelką cenę. Nawet z przymrużonymi oczami.
Raper mu odpowie?
Przypominamy: Sebastian Fabijański wyjaśnia, dlaczego będzie się bił w Fame MMA: "Robię to DLA SYNA! Chcę ustabilizować mu życie!"