Wojciech Jagielski należał lata temu do grona najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w kraju. Popularność zyskał dzięki programowi "Wieczór z Wampirem", a w jego zawodowym portfolio możemy znaleźć nawet wzmianki o "Dzień Dobry TVN" czy "Pytaniu na Śniadanie", które współprowadził. Dziś natomiast działa w zupełnie innej branży, o czym opowiedział w rozmowie z serwisem Wprost.
Ja robię to z mojej prawdziwej natury, czyli z ciekawości. Co do tego, czy to jest biznes - to zależy, ile czasu temu poświęcę. Można dość dobrze z tego żyć, ale porównując zarobki z tymi w show-biznesie w mojej, nazwijmy to, szczytowej formie - to nie są duże pieniądze. Ja nie robię tego dla zysków, tylko dlatego, że jestem ciekaw, jakimi problemami ludzie żyją, co mają w głowach, jakie emocje i jakie myśli - mówi.
Wojciech Jagielski ma za sobą medialny rozwód. Z żoną był 20 lat
W tej samej rozmowie Jagielski przyznał, że rozpoznawalność była dla niego ciężarem i "nie ma żadnego powodu, żeby uważać, że ktoś, kogo twarz jest znana, jest w jakikolwiek sposób bardziej interesujący niż inni ludzie". Faktem jest natomiast, że okres jego medialnych sukcesów to także czas wzmożonego zainteresowania jego życiem ze strony prasy. Wystarczy wspomnieć o rozwodzie, o którym mówił swego czasu cały kraj.
Jagielski poznał żonę, Aleksandrę, jeszcze podczas studiów na Wydziale Lekarskim warszawskiej Akademii Medycznej. On zdecydował się iść w kierunku dziennikarstwa, ona natomiast została dermatologiem i związała karierę zawodową z medycyną estetyczną. O ich małżeństwie wiadomo stosunkowo niewiele, gdyż oboje wyraźnie chronili prywatność przed mediami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co prawda Jagielscy pojawiali się razem na salonach, ale stronili od głośnych wyznań na łamach kolorowych pism. Być może właśnie dlatego ich związek uchodził za wyjątkowo udany, a gdy wyszło na jaw, że szykują się do rozwodu, wielu na chwilę wstrzymało oddech. "Fakt" namówił wówczas jednego ze znajomych dziennikarza na krótki komentarz w sprawie.
Coraz bardziej się od siebie oddalali. Nastąpił typowy rozpad pożycia małżeńskiego. Nie pojawił się nikt trzeci. Po prostu uczucie wygasło - padło na łamach dziennika.
Okazało się jednak, że to dopiero początek lawiny plotek wokół przyczyny rozpadu ich małżeństwa. Kolejni informatorzy prześcigali się w informacjach na ten temat, pojawiły się nawet doniesienia na temat ewentualnych zdrad. Ani Wojciech, ani Aleksandra nie zdecydowali się jednak zabrać głosu w sprawie. Rozwód był więc głośny, ale zdecydowanie nie burzliwy, gdyż doszło do niego już na pierwszej rozprawie i bez orzekania o winie. Media twierdziły, że to dziennikarz złożył pozew.
Od czasu licznych publikacji na temat rozwodu Jagielski nie podejmował już tematu jego życia prywatnego. Z tego powodu nie wiadomo, czy jest dziś z kimś związany i podejrzewamy, że raczej nie ma zamiaru dzielić się tą wiedzą w mediach.