Wojciech Modest Amaro dał się poznać telewizyjnej publiczności jako bezwzględny szef kuchni, który obcesowo traktował uczestników show "Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia", ośmieszając ich na oczach całej Polski. Nic dziwnego, że metamorfoza ostrego jak brzytwa restauratora w gorliwego katolika poszukującego łączności z Bogiem, odbiła się w mediach tak szerokim echem. Mężczyzna odrzucił wszelkie dobra materialne, sprzedał swoje restauracje i stworzył chrześcijański azyl, gdzie oprócz kosztowania własnoręcznie przygotowanych przez niego specjałów, można oddać się głębokiej modlitwie w specjalnie wybudowanej na farmie kapliczce.
Odcięcie się od formatów kulinarnych nie oznacza, że 52-latek nie mógłby powrócić na szklane ekrany. Gdyby włodarze Polsatu zdecydowali się na reaktywację kultowego programu "Ręce, które leczą", Amaro z pewnością byłby rozpatrywany jako jeden z głównych kandydatów na prowadzącego.
ZOBACZ: Wojciech Modest Amaro nawrócił się i zaczął leczyć ludzi... DOTYKIEM. "Ten chłopiec jest uzdrowiony"
Ksiądz podważa lecznicze właściwości dłoni Wojciecha Modesta Amaro
Słowa uduchowionego gwiazdora, jakie padły z jego ust w trakcie mszy w Sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego w Górze Kalwarii, wyraźnie zaskoczyły czytelników Pudelka. Nie pozostawiły obojętnymi również przedstawicieli polskiego Kościoła. Jeden z duchownych udzielił wypowiedzi na łamach portalu ShowNews, pouczając byłego jurora programu "Top Chef".
Nie można jemu odebrać pobożności, dobrze, że się nawrócił, niech postępuje zgodnie z przykazaniami. Duch Święty prowadzi każdego człowieka, ale trudno, żeby się zestawiać z ojcem Pio. Są tacy charyzmatycy, ale tutaj wspomnianemu panu życzę troszeczkę więcej pokory - zasugerował ksiądz.
Świadectwo wiary Wojciecha Modesta Amaro nie spotkało się z uznaniem kapłana. Mało tego, poddał pod wątpliwość jego nadprzyrodzone zdolności.
Wszystko można powiedzieć. Chodzi o to, by zamieniać słowa w czyn, jak mówi święty Paweł. Trudno tu zająć jakieś stanowisko, bo pan Wojciech tak powiedział. A gdzie ma te dokumenty uzdrowienia? Komisja lekarska musi orzec, że byłem chory, a teraz jestem zdrowy. Nie można mówić, że się "miało raka, a teraz się nie ma", bez żadnego podparcia - to musi orzec lekarz. Tak wszystko można sobie powiedzieć. Równie dobrze może być to fake news, czy ośmieszenie kościoła. (...) A może co innego myślał, co innego robił, co innego mówił? To się nazywa schizofrenia, ale tak wielu ludzi postępuje - ostro skomentował duchowny.
Myślicie, że Amaro weźmie sobie te słowa do serca?
ZOBACZ TEŻ: Wojciech Modest Amaro i jego żona rozprawiają o Bogu. "Wiara musi być na pierwszym miejscu" (WIDEO)