Wojciech Szczęsny rzadko udziela wywiadów, w których rozwodzi się nad życiem rodzinnym. Ostatnio zrobił jednak wyjątek i w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego dość szeroko opowiedział między innymi o byciu tatą czy relacjach z własnym ojcem.
Wojciech Szczęsny szczerze o małżeństwie z Mariną
Bramkarz polskiej reprezentacji stanął także w obronie swojej żony. Jeszcze kilkanaście lat temu Marina Łuczenko zapowiadała się na nową wielką gwiazdę pop w Polsce. Jej kariera wyraźnie spowolniła, kiedy związała się ze Szczęsnym. Co prawda Marina nadal nagrywa muzykę (jej ostatnia płyta "Warstwy" została wydana w 2020 r.), ale wiele osób zarzuca jej, że zaniedbuje własną karierę.
W podcaście "WojewódzkiKędzierski" Wojtek Szczęsny przyznał, że na tym etapie to jego praca nadaje rytm życia rodzinie.
Żona piłkarza jest trochę uzależniona od swojego męża i nie może być w pełni niezależna - mówił.
Dodał jednak, że Marina jest tak samo zakochana w muzyce jak wtedy, gdy ją poznał. Nie ukrywa, że wokalistka ujęła go wówczas właśnie tym, że ma pasje i jest ambitna.
Ja się zakochałem w Marinie ambitnej, która ma w sobie duszę artystyczną. W domu bez przerwy śpiewa, pisze, gra. Ta Marina jest cały czas. Ja widzę cały czas tę samą kobietę. Ona nie ma takiego parcia na karierę, ale ta dusza artysty cały czas w niej tkwi - tłumaczył.
Marina Łuczenko-Szczęsna czuje się się niedoceniona
Wojciech Szczęsny skończył w tym roku 34 lata. To nie jest jeszcze wiek, w którym zawodowi piłkarze przechodzą na emeryturę, jednak w tym samym wywiadzie dał do zrozumienia, że z czasem to kariera Mariny będzie priorytetem w ich małżeństwie.
Wierzę, że najlepsze czasy mojej żony w muzyce są przed nią. Niedługo nasze życie nie będzie uzależnione ode mnie, ono będzie bardziej uzależnione od niej. Ja też już chcę się zatrzymać w jednym miejscu, gdziekolwiek by to nie było - przyznał.
Taka decyzja wynika między innymi z tego, że - jak sam zauważył - wiele zawdzięcza żonie i chce, aby teraz to ona mogła realizować swoje cele zawodowe i spełniać marzenia.
Ja w swoim zawodzie jestem bardzo spełniony, ona nie. Myślę, że czuje się również niedoceniona, ale na pewno nie żałuje tego, że poświęciła trochę tej kariery dla zbudowania tego, co dzisiaj mamy. To, co dzisiaj mamy, praktycznie zbudowała ona... ja tam przechodziłem, po prostu - podsumował.