W sobotę 26 marca reprezentacja Polski w piłce nożnej miała stanąć do meczu eliminacyjnego do Mistrzostw Świata w Katarze przeciwko rosyjskiej kadrze. Tak się ostatecznie jednak nie stanie. W geście solidarności z ofiarami inwazji putinowskiej sportowcy zgodnie postanowili, że rezygnują ze wzięcia udziału w rozgrywkach. Ostateczną decyzję opublikował na Twitterze prezes PZPN Cezary Kulesza.
Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z rep. Rosji. To jedyna słuszna decyzja. Prowadzimy rozmowy z federacjami Szwecji i Czech, aby przedstawić FIFA wspólne stanowisko - napisał prezes PZPN Cezary Kulesza.
Na prywatnych profilach reprezentantów Polski niemal natychmiast pojawiły się komentarze w tej sprawie. Najwięcej do powiedzenia na temat zaistniałej sytuacji miał Wojciech Szczęsny, który z Ukrainą związany jest osobiście. W pięknych słowach bramkarz zadeklarował, że nie jest w stanie już dłużej bezczynnie przyglądać się sytuacji na wschodzie.
Moja żona urodziła się w Ukrainie. W żyłach mojego syna płynie ukraińska krew. Część naszej rodziny nadal przebywa w Ukrainie. Wielu z moich pracowników to Ukraińcy. Wszyscy są wspaniałymi ludźmi. Gdy widzę cierpienie i strach na ich twarzach, zdaję sobie sprawę, że nie mogę już dłużej nie reagować i udawać, że nic złego się nie dzieje. W chwili gdy Putin postanowił rozpocząć inwazję na Ukrainę, wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale i wszystkim wartościom, które są drogie całej Europie. Wolności, niezależności, ale przede wszystkim pokojowi.
Choć moje serce łamie się, gdy to piszę, moje sumienie nie pozwoli mi zagrać. Reprezentowanie swojego kraju to największy honor w karierze piłkarza, ale nadal jest to wybór. Odmawiam grania przeciwko sportowcom, którzy decydują się reprezentować wartości przedstawiane obecnie przez Rosję! Odmawiam stania na boisku w kolorach mojego kraju, gdy z głośników słychać będzie hymn Rosji! Odmawiam wzięcia udziału w wydarzeniu sportowym, które godzi się na działania rosyjskiego rządu. Wiem, że moja decyzja jest tylko symboliczna, jednak wzywam FIFĘ i UEFA, aby podjęły działanie i pociągnęły Federację Rosyjską do odpowiedzialności za jej czyn.
Do decyzji PZPN odniósł się także Robert Lewandowski. Kapitan polskiej reprezentacji nie ma żadnych wątpliwości w słuszność zawartych ustaleń.
Nie wyobrażam sobie grania meczu z reprezentacją Rosji w sytuacji, gdy trwa agresja zbrojna na Ukrainie. Rosyjscy piłkarze i kibice nie są za to odpowiedzialni, ale nie możemy udawać, że nic się nie dzieje - napisał na Twitterze zawodnik Bayernu Monachium.
Przypomnijmy: Ukraińskie gwiazdy łączą się w apelu o zawieszenie broni: "Obudziły nas odgłosy WYBUCHÓW I KRZYKÓW NAJBLIŻSZYCH"
Przychylny decyzji był także Kamil Glik.
My, zawodnicy reprezentacji Polski, wspólnie z Polskim Związkiem Piłki Nożnej zdecydowaliśmy, że w wyniku agresji Rosji na Ukrainę nie zamierzamy grać w meczu barażowym z Rosją. Nie jest to łatwa decyzja, ale w życiu są ważniejsze rzeczy niż piłka nożna. Nasze myśli są z narodem ukraińskim i naszym kolegą z kadry Tomaszem Kędziorą, który wciąż przebywa z rodziną w Kijowie.
Identyczne oświadczenie na swoich profilach zamieścili również m.in. Krzysztof Piątek, Mateusz Klich, Bartosz Bereszyński, Matty Cash i Jan Bednarek.
Jak do tej pory FIFA nadal nie zdecydowała się nałożyć na Rosję żadnych restrykcji.