W zeszłym tygodniu Wojciech Szczęsny oznajmił publicznie, że kończy profesjonalną karierę piłkarską. Bramkarz reprezentacji Polski uargumentował swoją decyzję tym, że w końcu chce skupić się na życiu rodzinnym.
Informacja odbiła się w mediach szerokim echem. Sytuacji nie omieszkała skomentować Marina Łuczenko. Żona Wojciecha Szczęsnego opublikowała zlepek prywatnych nagrań ukazujących sportowe emocje, jakie towarzyszyły ich rodzinie w ostatnich latach.
(...) Coś się kończy, ale... dla naszej czwórki dopiero zaczyna. Jesteśmy tym faktem bardzo podekscytowani! - napisała piosenkarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Szczęsny szczerze o powodach zakończenia kariery
W środę emerytowany sportowiec wystąpił w "Dzień Dobry TVN". Gdy zapytano go o to, dlaczego zdecydował się zakończyć karierę rok wcześniej, niż wcześniej zapowiadał, odpowiedział:
Długi monolog mógłbym powiedzieć, ale tak bardzo skracając, to po prostu dlatego, że mi się już nie chce - powiedział szczerze Paulinie Krupińskiej, tłumacząc dalej: Planowałem koniec kariery w przyszłym roku, kiedy kończył się mój kontrakt z Juventusem. Ten kontrakt rozwiązaliśmy wcześniej i po prostu nie jestem gotowy na nowe wyzwania, na przeprowadzki, na logistykę całą związaną z nowym miejscem, z rodziną. Nie chcę nic robić na siłę. Jest mi dobrze w tym miejscu, w którym jestem i już mi ta piłka do szczęścia niepotrzebna.
Wojciech Szczęsny ujawnia, czy o zakończeniu kariery rozmawiał z bliskimi
Tata Liama i Noelii wyznał, czy decyzję podjął w porozumieniu z bliskimi. Okazuje się, że choć brał ich zdanie pod uwagę, był na tyle zdecydowany, że nikt nie zdołał go przekonać.
Takie decyzje są przegadane z rodziną, ale w tej byłem troszkę sam, bo jak pewnie się domyślasz, wszyscy namawiali mnie, żeby ta decyzja była inna. (...) Ale ja wiedziałem. Jak podejmę decyzję, to ciężko mnie przekonać. (...) Na początku mi nikt nie wierzył. Potem, kiedy zaczęłam im tłumaczyć, dlaczego chcę podjąć taką decyzję, mam wrażenie, że wszyscy zrozumieli. (...) Mojej mamie powiedziałem w dniu ogłoszenia decyzji, tylko po to, żeby nie dowiedziała się z prasy - usłyszeli widzowie śniadaniówki.
Wojciech Szczęsny zdradza reakcję Mariny Łuczenko
Co ciekawe, to, co postanowił Szczęsny, początkowo wcale nie ucieszyło matki jego dzieci. Gdy Krupińska zapytała, dlaczego tak było, bramkarz ruszył z wyjaśnieniami:
Z przyzwyczajenia. Marina jest przyzwyczajona, że ma męża, który codziennie chodzi do pracy i ma swój tryb dnia i to przez tyle lat funkcjonowało. Myślała, że to trochę za wcześnie - ujawnił.
Wojciech Szczęsny podsumowuje decyzję o odejściu na emeryturę
Wojtek nie ukrywa, że temat wciąż pozostaje w ich rodzinie żywy. On jednak nie żałuje swojej decyzji.
Nawet teraz, kiedy już troszkę przyzwyczajamy się do nowej rzeczywistości i tak się zastanawiamy, jakby to było, jakbym miał teraz na przykład właśnie pojechać do Arabii, a mamy dwumiesięczną córkę, Liama, który właśnie idzie do szkoły w przyszłym tygodniu. I nie wyobrażam sobie, jakby to miało w ogóle wyglądać i po co. Bo fajnie jest zarabiać pieniądze i się spełniać, ale uważam, że już takich projektów, w których wyjątkowo bym się spełniał, nie było. A gra w piłkę dla samych pieniędzy też nie bardzo mnie ekscytuje - mówi pewnie i zdradza, że gdy przed ogłoszeniem emerytury zapytał pierworodnego o to, czy byłoby mu smutno, gdyby tata zakończył karierę i Liam odparł, że nie, bo dzięki temu będą spędzali razem więcej czasu w domu, wiedział, że postępuje słusznie.
No i ja już wiedziałem, że decyzji nie zmienię od tamtej pory.