Krzysztof Stanowski przez kilka tygodni prowadził dziennikarskie śledztwo w sprawie kariery Natalii Janoszek. Publicysta wyruszył nawet do Indii, by tam pytać Hindusów, czy kojarzą aktorkę Bollywood, Natalię Janoszek. Okazało się jednak, że jej gwiazda nie świeci tak jasno, jak np. Kareeny Kapoor, bo właściwie nikt jej nie rozpoznał. Krzysztof starannie też przeanalizował zasługi Janoszek, którymi kilkukrotnie chwaliła się w mediach społecznościowych. Dziennikarz zakwestionował jej dorobek artystyczny i stwierdził, że kilkukrotnie minęła się z prawdą, opowiadając o podbojach indyjskiego rynku filmowego.
Mimo że Janoszek wcześniej zareagowała na materiał Krzysztofa - wstępując z nim na drogę sądową i załatwiając zakaz publikacji na jej temat - to dziennikarz niewiele sobie z tego zrobił. Teraz aktorka milczy, ale chętnie wypowiadają się na jej temat eksperci ds. wizerunku. Głos w sprawie zabrał również Wojtek Kardyś - ekspert ds. komunikacji internetowej, który zamieścił obszerny post na swoim Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojtek Kardyś ocenia sytuację Natalii Janoszek
Mężczyzna już na samym początku stwierdził, że w jego opinii - dotychczasowa kariera Natalii Janoszek jest już skończona. Przyznał, że i tak długo udało jej się utrzymać w branży, bo działa w niej od 2015 roku. Kardyś nie ma jednak dla niej dobrych wieści, bo stwierdził, że "wizerunkowo nie ma czego ratować".
Fakty i dowody są miażdżące. To kwestia czasu jak na tej fali pojawią się zaraz osoby z byłej jej ekipy czy "znajomi", którzy opowiedzą serwisom plotkarskim więcej takich smaczków. Żaden reklamodawca nie zaryzykuje, by się u niej pojawić - czytamy na Facebooku.
Ekspert ds. komunikacji internetowej mówi, co mogłaby zrobić Janoszek, by ratować swoją karierę
Ekspert ma jednak dwa rozwiązania dla celebrytki. Jednym z nich jest usunięcie swoich mediów społecznościowych, zniknięcie z internetu i rozpoczęcie terapii, której zwieńczeniem ma być "grubsza kampania PRowa".
Odrodzona jak Feniks z popiołów Natalia daje wywiady, że jest po terapii, że był problem, teraz z tym walczy itd. Media kochają upadłe gwiazdy, bo się klikają. Z nią jest taki problem, że trudno jej współczuć, bo widzowie czują się oszukani. Jednak dobrą narracją można wzbudzić odpowiednie emocje - pisał na swoim profilu.
Drugim rozwiązaniem jest strategia, by wciąż jechać w tym rozpędzonym pociągu i brnąć dalej w przekonywanie o prawdziwości swoich dokonań artystycznych. Natalia mogłaby na fali zainteresowania zmienić swój wizerunek i tak utrzymać się w mediach.
Filmu Stanowskiego nie było, a teraz Natalie każdy kojarzy. Gdzie się nie pojawi, będzie szum. No to na grubo, zmiana wizerunku, jestem niegrzeczną dziewczyną, walki Fame MMA, nieważne co, ważne by o mnie mówiono, zakładamy kanał na YouTube, vlogi, czytanie hejterskich komentarzy czy inne commentery video, wszystko by o mnie mówiono i podgrzewanie tematu - czytamy.
Na sam koniec ekspert zauważył, że jest jeszcze trzecia opcja, związana z batalią sądową, która jest najmniej prawdopodobna, bo wiążę się z ogromnymi kosztami i ryzykiem, że może przegrać.
A wy jakie macie rady dla Natalii?