Wojciech Szczęsny to bez wątpienia jeden z popularniejszych polskich piłkarzy. Nic więc dziwnego, że jego decyzja o zakończeniu piłkarskiej kariery, która ogłosił we wtorek 27 sierpnia, odbiła się szerokim echem w mediach.
Okazuje się, że bramkarz talent do piłki nożnej odziedziczył po swoim tacie, Macieju Szczęsnym, który przed laty również występował w reprezentacji Polski. Ich relacje nie należą jednak do najlepszych, o czym od lat rozpisują się media.
Nie jest tajemnicą, że panowie nie mają ze sobą kontaktu. Maciej Szczęsny wielokrotnie publicznie krytykował swojego syna. Swego czas sportowiec stwierdził, że nie utrzymuje kontaktu ze swoim synem, ponieważ, ten "ma pewnie jakąś sesję do "Gali" albo "VIVY!"". Nie mniejszym echem w sieci odbiły się jego słowa dotyczące powołania Wojciecha do kadry narodowej.
Jakie aspekty bierzemy pod uwagę w ustalaniu hierarchii? Czy jest to forma zaprezentowana w ostatnim meczu? Bo gdyby tak było, to Wojtka w ogóle nie należałoby powoływać. Pierwsza bramka, którą puścił, to cyrk na kołach - grzmiał ojciec bramkarza w rozmowie z twórcami kanału "Cioną po oczach".
ZOBACZ TAKŻE: Ojciec Wojciecha Szczęsnego MIAŻDŻY grę syna: "TO CYRK". Zastanawia się nad sensem powoływania go do reprezentacji!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojciech Szczęsny o relacji z ojcem. Zdradził, czy widzi szansę na pojednanie
Kilka miesięcy temu media obiegła wiadomość, że właśnie trwają pracę nad specjalnym filmem dokumentalnym opowiadającym o Wojtku Szczęsnym. W produkcji mają pojawić się sceny z życia prywatnego i osoby, które miały duży wpływ na sportowca. W rozmowie w podcaście "WojewódzkiKędzierski" sam zainteresowany zdradził, jak chciałby pokazać w filmie kwestie dotyczące życia rodzinnego.
Ukochany Mariny wyznał wówczas, że produkcja będzie odebrana jako autentyczna, tylko gdy pojawi się w niej osoba, która zaszła mu za skórę. Oczywiście ten miał na myśli ojca. W trakcie rozmowy Piotr Kędzierski przyznał, że osobiście widzi szczęśliwe zakończenie relacji Wojtka i Macieja Szczęsnych. Piłkarz nie podzielił jednak jego opinii. Szybko także wyjaśnił, jak dziś wyglądają jego stosunki z ojcem.
Ja myślę, że życie to jest długi film i ja dzisiaj nie widzę tego happy endu, żeby była jasność - sprostował Szczęsny. Mnie dziś nie zależy na tym, żeby te relacje się zmieniły. Szczerze? Jest mi trochę wstyd to mówić, bo to jest mój ojciec, ale jest mi nawet dobrze z tą sytuacją - podsumował podczas rozmowy w podcaście "WojewódzkiKędzierski" w lipcu tego roku.